Marcin Frączak: 10 lipca rozpocznie się 69. Tour de Pologne. Jak jego trasa prezentuje się na tle poprzedniej edycji wyścigu?
Czesław Lang: Tegoroczna trasa Tour de Pologne jest trudniej od tej z poprzedniego roku. Jest pięć etapów górskich, dwa płaskie. Już pierwszy etap, z Karpacza do Jeleniej Góry, o długości 179,5 km jest trudny. Kolarze będą pokonywać cztery razy pętlę. Będą cztery razy podjeżdżać pod Orlinek, pod wzniesienie, które jest sporym wyzwaniem.
Tegoroczny wyścig ominie Warszawę. Czy były plany, aby stolica Polski znalazła się na trasie wyścigu?
- Postanowiliśmy, że w tym roku lepiej będzie jeśli TdP nie zawita do Warszawy. W Warszawie będzie rozgrywane w tym roku Euro 2012, więc ludzie będą zmęczeni trochę sportem. Poza tym Warszawa jest rozkopana, bo w stolicy trwa budowa drugiej linii metra. Chciałbym, aby w 2013 roku wyścig kończył się w Warszawie. W 2013 roku zostanie rozegrana bowiem jubileuszowa, 70. edycja TdP. Na pewno rozpoczniemy z miastem rozmowy na ten temat.
Czego będziemy mogli się dowiedzieć po pierwszym etapie, z Karpacza do Jeleniej Góry, o długości 179,5 km?
- Może on dać nam odpowiedź jaki będzie rozkład sił w tegorocznym wyścigu. Kolarze rozpoczną start w wyścigu od trudnego etapu. Nie będzie więc możliwe stopniowe oswajanie się z wyścigiem. Kolarze nie będę mieli gdzie odpocząć. Od początku będą musieli ostro zabrać się do pracy. Jeśli ktoś zostanie na pierwszych etapach, później może już nie odrobić strat.
- A, który etap będzie najtrudniejszy?
- Wszystko wskazuje na to, że szósty, Bukovina Terma Hotel Spa - Bukowina Tatrzańska. Kolarze będą pokonywać cztery pętle. To górski etap o długości 191,8 km.
Tour de Pologne rozpocznie się tuż po Euro 2012, a zakończy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie. Takie usytuowanie, to duża szansa dla TdP na promocję!
- Postanowiliśmy, że wykorzystamy lukę czasową pomiędzy Euro 2012, a Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie. Chciałbym, aby kibice po mistrzostwach Europy w oczekiwaniu na Igrzyska Olimpijskie zainteresowali się kolarstwem. TdP, rozgrywany w tym terminie, pozwoli im na obserwację kolarzy, którzy wystartują w Londynie.
Ilu Polaków weźmie udział w tegorocznym Tour de Pologne?
- Jeszcze trudno precyzyjnie podać liczbę. Szacuję, że w TdP weźmie udział od piętnastu do dwudziestu kolarzy z Polski.
W wyścigu tradycyjnie wystartuje reprezentacja Polski. Tylko Polska oraz Australia mają prawo do wystawiania reprezentacji w narodowych wyścigach. Znów panu się udało doprowadzić do startu reprezentacji Polski!
- Co roku muszę potwierdzać chęć wystawienia reprezentacji Polski. Nie jest to prosta sprawa, trzeba sporo się nachodzić, aby do tego doszło.
Na kogo najbardziej liczy pan spośród Polaków?
- Na TdP powinni być mocni Marek Rutkiewicz, Rafał Majka bądź Bartosz Huzarski.
Kto jest pana faworytem do zwycięstwa w 69. Tour de Pologne?
- Szczerze mówiąc, to nie wiem. Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. Liczę, że niespodziankę sprawi, któryś z naszych kolarzy. Może na mecie wyścigu w Krakowie Polak stanie na podium? Bardzo bym chciał, aby tak się stało.
Jak jest budżet tegorocznego wyścigu?
- Wynosi on prawie cztery miliony euro.
Zwycięzca TdP tradycyjnie odjedzie samochodem. Za kierownicą jakiego samochodu usiądzie na mecie w Krakowie najlepszy kolarz naszego narodowego wyścigu?
- Na triumfatora TdP czeka nowy Fiat Freemont.