Kolarz urodzony w Zegartowicach przyznał, że uwierzył w zwycięstwo na 17. etapie, kiedy na szczycie przedostatniej góry dowiedział się, że ma dwie minuty przewagi.
Zawodnik już uświadomił sobie fakt, że ma za sobą dwa zwycięstwa etapowe, mimo że pierwszy raz bierze udział w Tour de France. Przyznał, że teraz naprawdę lubi ten wyścig. - Może to najlepszy Wielki Tour dla mnie, bo pogoda jest dobra, inaczej niż w Giro. Nasz zespół miał pecha na dziesiątym etapie, ale potem Bjarne i Oleg powiedzieli, że musimy walczyć o zwycięstwo etapowe. Nie wygraliśmy jednego, ale trzy etapy, a teraz, nosząc koszulkę najlepszego "górala", czuję się świetnie - zaznaczył kolarz grupy Tinkoff-Saxo w rozmowie ze stroną naszosie.pl. Majka dodał również, że przed nim jeszcze jeden trudny etap. Zapowiedział dalszą walkę, bo koszulka jest bardzo ważna dla jego zespołu.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, pierwszy etapowy triumf Polak wywalczył 19 lipca wyprzedzając Vincenzo Nibaliego oraz Jeana-Christophe'a Perauda. Drugie zwycięstwo miało miejsce cztery dni później na trasie z Saint-Gaudens do Saint-Lary Pla d'Adet. Zawodnik grupy Tinkoff-Saxo prowadzi w klasyfikacji najlepszych "górali". Ma na swoim koncie 149 punktów.
Źródło: naszosie.pl