Giro d'Italia: Genialny Alberto Contador, klęska Fabio Aru

Hiszpan na królewskim etapie potwierdził, że jest w tym roku najlepszym kolarzem Giro. Contador do mety dojechał trzeci, na ostatnim podjeździe ustępując tylko Landzie i Stevenowi Kruijswijkowi.
[ad=rectangle]
Karty na starcie etapu tasowane były bardzo długo, a w ich odpowiednim ułożeniu swój udział chcieli mieć także kolarze CCC Sprandi Polkowice. Ostatecznie do ucieczki załapał się Nikołaj Michajłow. Obok Białorusina w czołówce znaleźli się między innymi Przemysław Niemiec, Franco Pellizotti oraz będący kulą u nogi dla całej grupy dwunasty kolarz klasyfikacji generalnej, Ryder Hesjedal.

Plany harcowników pokrzyżowały kłopoty Alberto Contadora. Hiszpan na jednym ze zjazdów złapał gumę i stracił kontakt z główną grupą, co natychmiast ożywiło kolarzy Astany.

Różnica dzieląca Contadora i Aru w pewnym momencie sięgnęła nawet minuty. Na przedostatnim podjeździe zawodnik Tinkoff-Saxo rzucił się w samotny pościg za wspomaganym przez Landę Włochem. Lider wyścigu połykał kolejnych kolarzy, doganiając głównych rywali czterdzieści kilometrów przed metą, na podjeździe pod Mortirolo.

Hiszpan nie tylko doścignął Aru, ale po kilku minutach zostawił go w tyle. Tempo El Pistolero wytrzymał Landa, który w drogą na szczyt ruszył wspólnie z rodakiem oraz wspomnianym Kruijswijkiem. Tercet ten jechał razem przez kolejnych kilkadziesiąt minut. Landa oderwał się od rywali dopiero cztery kilometry przed "kreską", wygrywając cały etap.

Wyniki etapu

Klasyfikacja generalna