Tirreno-Adriatico: były mistrz Klöden przejmuje stery

Były zwycięzca, Niemiec Andreas Klöden (Astana) wygrał w niedzielę jazdę na czas i został nowym liderem 44. edycji Tirreno-Adriatico.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Na 30-kilometrowym odcinku (dwa wzniesienia) z Loreto do Maceraty triumfator wyścigu z roku 2007 był o 20 sekund lepszy od Belga Stijna Devoldera (Quick Step), a 21 sekund od Szweda Thomasa Lövkvista (Columbia-Highroad) i Włocha Michele Scarponiego (Diquigiovanni).

Z czołówki etapowej tylko Devolder nie liczy się w klasyfikacji generalnej, gdzie traci do nowego lidera ponad 8 minut. Lövkvista dzieli od Klödena tylko 6 sekund. Goni ich zastęp czterech kolejno sklasyfikowanych Włochów: Scarponi, Stefano Garzelli (Acqua & Sapone), Davide Rebellin (Diquigiovanni) i Vincenzo Nibali (Liquigas).

Klöden jak w 2007

- To była niezła czasówka, odpowiadająca mi. Trasa miała dużo górek i zjazdów, a pośrodku było zupełnie płasko - komentował zwycięzca.

- Zacząłem szybko. Miałem najlepszy czas na pierwszym pomiarze, co było dobre dla mojej pewności siebie. Na drugim pomiarze byłem drugi, ale miałem lepszy czas od swoich rywali w klasyfikacji generalnej. To dało mi bodziec i ekstra siły na wzniesieniu 4 km przed metą. Ta końcówka była trudna - przyznał.

- Byłem trochę niepewny, bo w ciągu dwóch ostatnich dni miałem trzy kraksy, ale teraz jest w dobrej kondycji i nic mnie nie zatrzymało przed bardzo dobrym przejazdem. Naprawdę ciężko pracowałem, żeby w ogóle tutaj wystartować - powiedział.

Klöden nie ma oczekiwań przed poniedziałkowym etapem. - Zobaczymy, jest długi i ciężki. Lövkvist jest dobrym kolarzem i ma dobry zespół - mówił o swoim rywalu.

Astana gorsza od Columbii się jednak nie wydaje. - Parę dni temu straciliśmy Jani Brajkovicia [miał kraksę], ale mam ufność w pozostałych moich kompanów. To będzie ciężkie, ale obronimy tę koszulkę lidera - zapowiedział.

Dla 33-letniego Klödena to pierwsze zwycięstwo w sezonie. Na podium etapu jazdy na czas stał już w lutym w Volta ao Algarve, gdzie na podobnym odcinku jak w niedzielę, przegrał o 36 sekund z Alberto Contadorem, kolegą z zespołu. Poprzednie zwycięstwo, również w jeździe na czas, odniósł Niemiec w Sionie, podczas Tour de Romandie, w maju 2008 roku, gdzie triumfował również w klasyfikacji generalnej.

Włosi gonią

- Z Rebellinem u boku pokażemy, że nie odpadliśmy z gry. Jesteśmy mocnym zespołem, a etap jest trudny, pasuje nam. W ten sposób chcemy się pokazać - mówi o ekstremalnej przeprawie na szóstym etapie Michele Scarponi. - Klöden jest faworytem, ale wielu innych traci do niego tylko parę sekund. To będzie wielki etap - konstatuje.

29-letni Scarponi był chwalony przez media za świetny, szósty czas, jaki uzyskał na trasie w swoich rodzinnych stronach. - Prawie się spóźniłem na start. Straciłem poczucie czasu, gdy się rozgrzewałem. Na szczęście przyszedł Gianni Savio [team manager] i powiedział, że mam dwie minuty - mówi z nutką grozy w głosie dziennikowi "La Gazzetta dello Sport".

- Oczywiście, jazda na drogach blisko domu jest ważna. Wytrzymałem, a ten rezultat to dowód na to, że dobrze przepracowałem okres przygotowawczy - wyjaśnia. - Mimo, że nie mam warunków fizycznych czasowca, udowodniłem, że mogę dobrze się na takim etapie spisać - dodaje Scarponi.

- Nawet Davide Rebellin pokazał się z dobrej strony - mówi o 37-letnim koledze, dla którego jazda na czas była w ostatnim latach zwykle synonimem klęski.

- Zacząłem spokojnie, z małym przekonaniem - komentuje swoją próbę Rebellin. - Ale potem zobaczyłem, że idzie mi całkiem nieźle i pojechałem swoim tempem, bez wycieńczania się. Normalnie straciłbym trzy minuty i wypadłbym z gry w klasyfikacji generalnej. Teraz mogę jednak dalej myśleć o końcowym zwycięstwie - wyjaśnia.

- Na długim etapie [Gilberto] Simoni powinien mieć rolę decydującą. Jestem poza tym spokojny o to, że ktoś jutro [w poniedziałek] zapłaci za dzisiejszy [niedzielny] wysiłek - mówi Rebellin, 1,02 min. za Klödenen w "generalce".

Mistrzowie na dalszym planie

Francuz Julien El Farès (Cofidis), który nosił niebieską koszulkę przez trzy dni, a po sobotnim etapie wciąż był drugi w klasyfikacji generalnej, stracił w Maceracie sporo, 2,42 min. - Nie jestem w tym specjalistą, chciałem tylko ponieść jak najmniejsze straty - mówił. - Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy i po prostu nie mogłem pojechać szybciej - wyjaśnił.

Nie wystartował w Loreto mistrz świata Alessandro Ballan (Lampre). Wciąż odczuwa skutki wirusa i nie miał ostatnio dobrych wieści przed zbliżającym się klasykiem Mediolan-Sanremo (21 marca).

Ostatniego miejsca w klasyfikacji generalnej nie poprawił mistrz olimpijski w jeździe na czas i obrońca tytułu w Tirreno-Adriatico, Szwajcar Fabian Cancellara (Saxo Bank). Lepiej spisał się mistrz świata w tej specjalności, Niemiec Bert Grabsch (Columbia), który stracił do nowego lidera minutę.

Jedyny Polak w stawce, Marcin Sapa (Lampre), stracił ponad 3 minuty, co dało mu 73. lokatę i awans na 108. miejsce w "generalce".

Tylko dla orłów

W poniedziałek najdłuższy, 235-kilometrowy etap z Civitanova Marche do Camerino z różnicą wzniesień 3 000 m. Na trasie dwa premiowane szczyty, w tym 13-kilometrowy podjazd na Sasso Tetto.


44. edycja Tirreno-Adriatico, Włochy, wyścig historyczny
5. etap: Loreto - Macerata (indywidualna jazda na czas), 30 km
niedziela, 15 marca 2009
wyniki:

1. Andreas Klöden (Niemcy, Astana) 41,32 min. (śr. 43,339 km/h)
2. Stijn Devolder (Belgia, Quick Step) + 20 s
3. Thomas Lövkvist (Szwecja, Columbia-Highroad) + 21
4. Michele Scarponi (Włochy, Diquigiovanni-Androni) ten sam czas
5. Michaił Ignatiew (Rosja, Katiusza) + 32
6. Robert Gesink (Holandia, Rabobank) + 40
7. Stefano Garzelli (Włochy, Acqua & Sapone) + 41
8. Edvald Boasson Hagen (Norwegia, Columbia-Highroad) + 52
9. Linus Gerdemann (Niemcy, Milram) + 58
10. Jérôme Coppel (Francja, Française des Jeux) + 1 min.
...
73. Marcin Sapa (Polska, Lampre) + 3,05 min.

klasyfikacja generalna (po 5/7 etapów):

1. Andreas Klöden (Niemcy, Astana) 16:51,13 godz.
2. Thomas Lövkvist (Szwecja, Columbia-Highroad) + 6 s
3. Michele Scarponi (Włochy, Diquigiovanni-Androni) + 21
4. Stefano Garzelli (Włochy, Acqua & Sapone) + 41
5. Davide Rebellin (Włochy, Diquigiovanni-Androni) + 1,02 min.
6. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas) + 1,07
7. Linus Gerdemann (Niemcy, Milram) + 1,22
8. Ivan Basso (Włochy, Liquigas) + 1,25
9. Ryder Hesjedal (Kanada, Garmin-Slipstream) + 1,26
10. Johan Van Summeren (Belgia, Silence-Lotto) + 1,34
...
108. Marcin Sapa (Polska, Lampre) + 22,09 min.

program:

poniedziałek, 16 marca: Civitanova Marche - Camerino, 235 km
wtorek, 17 marca: San Benedetto del Tronto - San Benedetto del Tronto, 169 km

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×