"Froomegate": organizatorzy Tour de France w końcu uderzyli pięścią w stół!

Getty Images / Chris Graythen/Getty Images / Christopher Froome podczas jednego z etapów Tour de France.
Getty Images / Chris Graythen/Getty Images / Christopher Froome podczas jednego z etapów Tour de France.

Wedle informacji dziennikarzy Associated Press w lipcu może dojść do wyjątkowej sytuacji. Otóż czterokrotny triumfator Tour de France, Christopher Froome, ma otrzymać zakaz startu w kolejnej edycji Wielkiej Pętli.

AP potwierdziło tę wiadomość w dwóch źródłach. - Organizatorzy  zamierzają skorzystać z zapisu w regulaminie, który mówi o ochronie dobrego wizerunku wyścigu - można przeczytać w zagranicznych portalach. - Start lidera  ten wizerunek mógłby mocno nadszarpnąć.

Przypomnijmy, że w organizmie Christophera Froome'a, podczas zeszłorocznego wyścigu Vuelta a Espana, wykryto dwukrotne przekroczenie salbutamolu. Ze względu na astmę, na którą cierpi Brytyjczyk, ma on prawo stosować ten środek. Jednak do pewnego poziomu. Poziomu, który został przekroczony. Od tego wydarzenia (wrzesień 2017) mija już pół roku. Na razie ani władze UCI (Międzynarodowa Unia Kolarska), ani WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) nie ukarały, ani nawet nie zawiesiły kolarza.

Taka sytuacja mocno komplikuje sytuację w kolarskim peletonie. Froome startuje w kolejnych wyścigach, planuje walkę o triumf w klasyfikacji generalnej Giro d'Italia oraz właśnie w Tour de France. Włosi wydali oświadczenie, że niepokoi ich taka sytuacja, ale nie mogą nic zrobić. Teoretycznie, jeżeli Froome wygra Giro, a potem zostanie ukarany dyskwalifikacją, będzie trzeba poprawiać historyczne tabele. To bardzo zła informacja dla kolarstwa. W podobnym tonie, jak Włosi, wypowiedział się szef UCI - David Lappartient. - UCI nie może podjąć decyzji o dyskwalifikacji Froome'a, dopóki nie zostało wszystko wyjaśnione - powiedział w jednym z wywiadów.

To nie do końca prawda. UCI również mogłoby się powołać na wizerunek dyscypliny. Czemu tego nie robi? Zdaniem wielu fachowców, obawia się procesów sądowych ze strony zarówno Sky, jak i samego Froome'a. Czemu nie boi się tego firma ASO, które organizuje m.in. TdF? Odpowiedź jest banalnie prosta: bo dysponuje większymi pieniędzmi.

Gdyby rzeczywiście Froome nie wystartował we Francji, liderem Sky będzie zapewne Geraint Thomas. Wielką Pętlę ma w swoim kalendarzu również Michał Kwiatkowski. Na którego lidera polski kolarz będzie pracował? To już obecnie w rękach prawników i szefów światowego kolarstwa.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Wielicki o Denisie Urubce. "Uważam, że strzelił sobie w stopę"

Źródło artykułu: