Giro d'Italia: kibic przebrał się za dinozaura i zdenerwował Froome'a

PAP/EPA / DANIEL DAL ZENNARO / Na zdjęciu: Christopher Froome
PAP/EPA / DANIEL DAL ZENNARO / Na zdjęciu: Christopher Froome

14. etap Giro d'Italia przyniósł sporo emocji. Do samej linii mety o zwycięstwo walczyli Christopher Froome i Simon Yates. Ostatecznie wygrał pierwszy z wymienionych, który wcześniej odepchnął na trasie jednego z kibiców.

W tym artykule dowiesz się o:

Sympatyk kolarstwa postanowił zabłysnąć przed kamerami telewizyjnymi i przebrał się za... dinozaura. Wyglądał bardzo efektownie, a jego bieg w takim stroju z pewnością rozbawił wielu kibiców przed telewizorami.

Do śmiechu nie było jednak kolarzom. Zdenerwował się zwłaszcza Christopher Froome, bo to właśnie obok niego, na wąskiej stromej trasie, biegł kibic w przebraniu dinozaura. Brytyjczyk lekko go odepchnął. Całą sytuację zarejestrowały kamery.

Według organizatorów 101. edycji Giro d'Italia na podjeździe pod Monte Zoncolan (jeden z najtrudniejszych w Europie) rywalizację kolarzy obserwowało nawet 100 tysięcy osób. Tradycyjnie na górskich etapach żywiołowo dopingowali zawodników. Często kolarze nie są jednak zadowoleni z tego dopingu, ponieważ kibice stoją bardzo blisko trasy, a nawet wchodzą na nią, utrudniając im walkę z rywalami na szosie.

Po wygraniu 14. etapu Froome awansował na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro, ale nadal traci ponad 3 minuty do prowadzącego Simona Yatesa. Lider w sobotę doskonale odpowiedział na atak Brytyjczyka. Przetrwał moment, gdy Froome odjechał i dzięki świetnej końcówce przyjechał na metę zaledwie 6 sekund za zwycięzcą etapu.

ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy mecz Juventusu. Koniec warty Gianluigiego Buffona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
yes
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co "dinozaur" przeszkadzający kolarzowi ma do kolarstwa?
Powinien zapłacić mandat.