Sympatyk kolarstwa postanowił zabłysnąć przed kamerami telewizyjnymi i przebrał się za... dinozaura. Wyglądał bardzo efektownie, a jego bieg w takim stroju z pewnością rozbawił wielu kibiców przed telewizorami.
Do śmiechu nie było jednak kolarzom. Zdenerwował się zwłaszcza Christopher Froome, bo to właśnie obok niego, na wąskiej stromej trasie, biegł kibic w przebraniu dinozaura. Brytyjczyk lekko go odepchnął. Całą sytuację zarejestrowały kamery.
Retweeted Eurosport UK (@Eurosport_UK):
— Jacopo Forcella (@jaco1701) 19 maja 2018
Chris Froome ain't got no time for banana man or dinosaurs as he attacks with 4km remaining#Giro101 pic.twitter.com/nJfNdsTtC7
Według organizatorów 101. edycji Giro d'Italia na podjeździe pod Monte Zoncolan (jeden z najtrudniejszych w Europie) rywalizację kolarzy obserwowało nawet 100 tysięcy osób. Tradycyjnie na górskich etapach żywiołowo dopingowali zawodników. Często kolarze nie są jednak zadowoleni z tego dopingu, ponieważ kibice stoją bardzo blisko trasy, a nawet wchodzą na nią, utrudniając im walkę z rywalami na szosie.
Po wygraniu 14. etapu Froome awansował na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro, ale nadal traci ponad 3 minuty do prowadzącego Simona Yatesa. Lider w sobotę doskonale odpowiedział na atak Brytyjczyka. Przetrwał moment, gdy Froome odjechał i dzięki świetnej końcówce przyjechał na metę zaledwie 6 sekund za zwycięzcą etapu.
ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy mecz Juventusu. Koniec warty Gianluigiego Buffona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Powinien zapłacić mandat.