Organizator Tour de France - Amaury Sport Organisation - zablokował start w imprezie Chrisa Froome'a, argumentując taką decyzję ryzykiem zagrożenia swojego wizerunku w wypadku, gdyby Brytyjczyk został zdyskwalifikowany za doping. W tle trwało bowiem postępowanie związane z wykryciem u kolarza salbutamolu na poziomie przekraczającym dozwolony limit (czytaj więcej TUTAJ).
W poniedziałek, na pięć dni przed startem Tour de France, Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) wydała oświadczenie, w którym oczyściła Froome'a z zarzutów dopingowych.
Brytyjczyk udowodnił, że zwiększona zawartość salbutamolu w jego organizmie wynikała z regulaminowego zażywania wspomnianego środka (Froome jest astmatykiem). UCI, w porozumieniu ze Światową Agencją Antydopingową (WADA), zaakceptowała tłumaczenia kolarza.
- Zapewniamy, że decyzja jest oparta na opiniach ekspertów, radach WADA i pełnej ocenie stanu faktycznego. Mamy nadzieję, że świat kolarstwa może teraz skupiać się wyłącznie na nadchodzących wyścigach - przekazała w komunikacie Międzynarodowa Unia Kolarska.
Oczyszczenie z zarzutów nie oznacza jeszcze na 100 proc., że Froome pojedzie w Tour de France. Nie wiemy, co zrobi organizator Wielkiej Pętli, który jeszcze kilkadziesiąt godzin temu zapowiadał wyrzucenie go z peletonu.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mbappe wyrasta na gwiazdę mundialu. "Nie trzeba być wybitnym kibicem żeby wiedzieć, że ma ogromny talent"
O tym, czy powinien czy nie, na szczęście nie decydują internauci ani tym bardziej sportowofaktowa gimbaza.