- Doradzono mi, aby przez pewien okres całkowicie odpocząć (od sportu - przyp. red.), aby w pełni wyzdrowieć - powiedział w środę Mark Cavendish w komunikacie opublikowanym przez jego grupę Team Dimension.
U Cavendisha zdiagnozowano wirus Epsteina-Barr, który wywołuje mononukleozę zakaźną. Ponownie, bo po raz pierwszy kolarz zmagał się z tym problemem w ubiegłym roku. W kwietniu 2017 r. wyszło na jaw, że jest chory.
Brytyjczyk w ostatnich miesiącach spisywał się poniżej oczekiwań. Z Tour de France został wycofany po 11. etapie, gdy przekroczył limit czasu. Nie miał pojęcia, że jego organizm znów zaatakowała choroba. - Nie czułem się sobą pod względem fizycznym. Pomimo tego, że na rowerze osiągałem niezłe wyniki, czułem, że coś jest nie tak. Cieszę się, że mam wreszcie jasność co do tego, dlaczego nie byłem w stanie rywalizować na moim optymalnym poziomie - mówi 33-latek.
Cavendish w 2011 r. został mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego. W Tour de France wygrał aż 30 etapów (tylko o cztery mniej od rekordzisty - słynnego Eddy'ego Merckxa). Jest także wicemistrzem olimpijskim z Rio de Janeiro w kolarstwie torowym (w omnium).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niespotykana sytuacja przed meczem w lidze francuskiej