Kolejne problemy Jana Ullricha. Miał pijany zaatakować fotografa
Po opuszczeniu ośrodka odwykowego w Bad Bruckenau, Jan Ullrich znów ma problemy z policją. Tym razem były kolarz miał zaatakować fotografa. Z relacji świadków wynika, że Niemiec był wtedy pod wpływem alkoholu.
Ullrich trafił do ośrodka odwykowego w Bad Bruckenau. Po zakończeniu leczenia wrócił do swojego domu na Majorkę, a tam, niestety, po krótkiej przerwie ponownie przypomniał się policji.
Jak donosi telewizja "RTL", Niemiec w nocy z czwartku na piątek, po wizycie w restauracji ze swoją partnerką Elizabeth Napoles, miał zaatakować fotografa, nagle się na niego rzucając i kopiąc jego samochód. "Był strasznie zdenerwowany. Ani fotograf, ani jego dziewczyna, nie mogli go uspokoić" - relacjonuje "RTL".
Ullrich miał być kompletnie pijany, a po incydencie podobno wsiadł do samochodu, którym odjechał w kierunku swojego domu. Fotograf zawiadomił policję. Ta ustala, czy były kolarz faktycznie jechał autem po alkoholu.
Niemiec nie zabrał jeszcze głosu na temat tego incydentu.
ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki o aferze dopingowej: To był szok! Nie puszczę tego płazem