Kolejne problemy Jana Ullricha. Miał pijany zaatakować fotografa

Po opuszczeniu ośrodka odwykowego w Bad Bruckenau, Jan Ullrich znów ma problemy z policją. Tym razem były kolarz miał zaatakować fotografa. Z relacji świadków wynika, że Niemiec był wtedy pod wpływem alkoholu.

Dawid Borek
Dawid Borek
Jan Ullrich Getty Images / Na zdjęciu: Jan Ullrich
Przypomnijmy, że o słynnym niemieckim kolarzu ponownie zrobiło się głośno w negatywnym świetle na początku sierpnia, gdy Jan Ullrich został aresztowany na Majorce za naruszenie miru domowego swojego sąsiada oraz groźby pod jego adresem. Kilka dni później nabroił jeszcze bardziej, gdy kompletnie pijany i będący pod wpływem narkotyków brutalnie pobił prostytutkę.

Ullrich trafił do ośrodka odwykowego w Bad Bruckenau. Po zakończeniu leczenia wrócił do swojego domu na Majorkę, a tam, niestety, po krótkiej przerwie ponownie przypomniał się policji.

Jak donosi telewizja "RTL", Niemiec w nocy z czwartku na piątek, po wizycie w restauracji ze swoją partnerką Elizabeth Napoles, miał zaatakować fotografa, nagle się na niego rzucając i kopiąc jego samochód. "Był strasznie zdenerwowany. Ani fotograf, ani jego dziewczyna, nie mogli go uspokoić" - relacjonuje "RTL".

Ullrich miał być kompletnie pijany, a po incydencie podobno wsiadł do samochodu, którym odjechał w kierunku swojego domu. Fotograf zawiadomił policję. Ta ustala, czy były kolarz faktycznie jechał autem po alkoholu.

Niemiec nie zabrał jeszcze głosu na temat tego incydentu.

ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki o aferze dopingowej: To był szok! Nie puszczę tego płazem
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×