Wpadka dopingowa Coloma w dniu wyznań Kohla

We wtorek w paryskim dzienniku "L’Équipe" świat przeczytał wyznania cynicznego procederu dopingowego z autotransfuzją krwi i aplikowaniem zawodnikom Cera, syntetycznej erytropoetyny trzeciej generacji. Po południu kolejny szok: pozytywny wynik testu na obecność tej substancji ma Antonio Colom.

W tym artykule dowiesz się o:

31-letni lider w imprezach etapowych rosyjskiej Katiuszy wygrał w tym sezonie etap Paryż-Nicea, zajął drugie miejsce w wyścigu Dookoła Kraju Basków, a także triumfował w cyklu Challenge de Mallorca i na etapie wyścigu Dookoła Algarve. Hiszpańska federacja kolarstwa powiadomiła o pozytywnym rezultacie badania przeprowadzonego poza zawodami, 2 kwietnia.

Colom został wezwany na przesłuchanie i natychmiast zawieszony. Podejrzenie wobec niego padło po analizie danych z tzw. paszportu biologicznego. - Na podstawie naszych informacji i wiedzy o jego startach, wskazania krwi są anormalne - mówi oświadczenie Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), która od tego sezonu kontroluje w ten sposób wszystkie zawodowe ekipy uczestniczące w wyścigach tzw. kalendarza światowego.

Hiszpan z ekipy Katiusza miał podpisać w poprzednim tygodniu aneks do swojego kontraktu z rosyjską ekipą kategorii ProTour, w którym zobowiązuje się zapłacić równowartość swoich pięcioletnich zarobków w przypadku złapania na dopingu. Kilka dni potem kierownictwo może wyciągać konsekwencje wobec pierwszego zawodnika.

McEwen wyjaśnia

Tuż przed majowym Giro d'Italia pozytywny test dopingowy miał Austriak Christian Pfannberger, co stało się bezpośrednią przyczyną podjęcia przez Katiuszę tak drastycznych działań wobec swoich pracowników. Trzech z nich nie zgodziło się na podpisanie klauzuli do swoich umów. Najsłynniejszy z nich, Robbie McEwen, obecnie ciężko kontuzjowany, opublikował na stronie internetowej przyczyny swojej postawy:

"Chcę przekonać, że nie jestem przeciwny antydopingowemu aneksowi do mojego kontraktu z Katiuszą. Zostałem pouczony, że warunki ów aneksu nie są prawnie jasne jako zbyt ogólne i szerokie w swojej definicji, jako, że nie istnieje tam powiązanie do istniejących oficjalnych wytycznych antydopingowych. W pełni popieram zasady, które stoją za stanowiskiem mojego zespołu i kiedy szczegóły aneksu zostaną sprecyzowane, dołączę się do kampanii Katiuszy. Już wysłałem i cały czas wspieram programy WADA [Międzynarodowa Agencja Antydopingowa], UCI, IOC [Międzynarodowy Komitet Olimpijski], Wspólnoty Flamandzkiej i ASADA [Australijska Agencja Antydopingowa], które przez 14 lat mojej profesjonalnej kariery badały mniej setki razy - zawsze z negatywnym rezultatem."

Komentarze (0)