Wszystko wydarzyło się ok. 6 km przed metą, gdy fani biegli równolegle z jadącymi kolarzami. Wtedy jeden z lekkomyślnych kibiców wpadł na Miguela Angel Lopeza, w efekcie czego kolumbijski zawodnik upadł.
Gdy wstał, był wściekły. W furii zaczął bić mężczyznę, zrzucił mu czapkę z głowy. Na szczęście nie doszło do większych rękoczynów, ale mimo wszystko oglądaliśmy niecodzienne sceny.
Zobacz: Giro d'Italia: o krok od groźnego wypadku. Mężczyzna wrzucił na trasę rower (wideo)
- Byłem wściekły. Myślałem, że mogę wygrać ten etap. Moja reakcja? Czysta adrenalina. W takich chwilach trudno jest się kontrolować - wyjaśnił reprezentant grupy Astana, cytowany przez "La Gazzetta dello Sport".
"That's not the reaction you want but you can understand the anger!"
— Eurosport UK (@Eurosport_UK) 1 czerwca 2019
Unbelievable scenes as @SupermanlopezN HITS OUT at a spectator who knocked him off his bike just before the final 5km #Giro #Giro102 #TheBreakaway pic.twitter.com/jgw4e7JZME
Miguel Angel Lopez z wypadku wyszedł bez większego szwanku. Inny kibic pomógł mu się rozpędzić, po czym Kolumbijczyk pomknął w kierunku mety. 20. etap Giro d'Italia zakończył na 18. pozycji, do zwycięzcy - Pello Bilbao - tracąc minutę i 49 sekund.
Po 20. etapie Giro d'Italia Miguel Angel Lopez zajmuje 6. lokatę w klasyfikacji generalnej (7.18). Liderem jest reprezentant Ekwadoru Richard Carapaz, na siódmej pozycji w "generalce" plasuje się Rafał Majka (+7.28). Polak w 20. etapie był dziewiąty.
Zobacz: Coraz więcej Polaków wybiera "dwa kółka". 3 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Roweru
Giro d'Italia 2019 zakończy się niedzielną indywidualną jazdą na czas.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Maciej Rybus: Nikt nie myśli o wakacjach