Tiesj Benoot nie będzie najlepiej wspominał czwartego etapu tegorocznego Tour de France. 26-latek nie wyrobił jednego z zakrętów i wypadł poza barierkę osłaniającą drogę
Mimo dość groźnie wyglądającej kraksy, kolarz nie odniósł poważniejszych obrażeń i zdołał ukończyć etap. Mniej szczęścia miał jego rower, który nie nadawał się do dalszej jazdy.
- Mogło być znacznie poważniej - nie ukrywał zawodnik cytowany przez stronę lavenir.net. - Miałem szczęście. To był straszny upadek - dodał.
- Wszedłem w zakręt z dużą prędkością, skręciło mnie bardziej, niż przypuszczałem. Poczułem, że moje koło opada i nieco spanikowałem. Zahamowałem i straciłem kontrolę. Zobaczyłem barierkę. Upewniłem się jedynie, że upadam tak płynnie, jak to możliwe. Powtarzam, miałem szczęście - mówił rozemocjonowany Benoot.
Najlepszy na czwartym etapie TdF był Primoz Roglic. Benoot do mety przyjechał na 117. miejscu. Do zwycięzcy stracił 16 minut i 9 sekund.
@TiesjBenoot missed a corner and crashed. Fortunately, he seems to be not injured, contrary to his bike.
— Tour de France (@LeTour) September 1, 2020
@TiesjBenoot a raté un virage et est tombé ! Heureusement, il semble y'avoir plus de peur que de mal, mais il doit changer de vélo.#TDF2020 #TDFunited pic.twitter.com/TX5yllWng9
Czytaj także:
- Tour de France. III etap dla Caleba Ewana. Michał Kwiatkowski na 162. miejscu
- Tour de Pologne: Fabio Jakobsen - urodzony na nowo. Holender kończy 24 lata
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała