Nikita Bell: Chcę grać!

Po rocznym pobycie w rosyjskiej drużynie Dynamo Kursk, do Rybnika powróciła amerykańska skrzydłowa Nikita Bell, która w sezonie 2007/2008 była liderką UTEX ROW. Pobyt w Rosji dobrze znana w Polsce koszykarka uważa za nieudany, dlatego zdecydowała się na powrót do miasta i drużyny, gdzie jak sama mówi, czuje się jak w domu.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Wyjeżdżałam do Rosji z olbrzymimi nadziejami. Chciałam się pokazać, bo wiadomo, jak silna jest liga rosyjska. Niestety okazało się, że nie dostaję szansy. Były mecze, że na boisku nie pojawiałam się w ogóle lub spędziłam na parkiecie tylko kilka minut. Nie tego oczekiwałam - przyznaje Nikita Bell. W nadchodzącym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy amerykańska skrzydłowa zdecydowała się powrócić do Rybnika, gdzie spędziła rozgrywki 2007/2008, z których była bardzo zadowolona.

- Rybnik wspominam bardzo mile. Spotkałam tu dużo wspaniałych ludzi i traktuję to miasto, jak mój drugi dom. Najważniejsze jednak jest to, że mam pewność, że będę grała - mówi Bell.

Przebojowa skrzydłowa z Atlanty w sezonie 2007/2008 była niekwestionowaną liderką drużyny UTEX ROW, która była wtedy beniaminkiem rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy. Bell notowała wówczas średnio 13,2 punktu, 9,8 zbiórki, 2,8 przechwytu i 2 asysty na mecz. Teraz zawodniczka chciałaby te statystyki poprawić.

- Chcę być liderką tego zespołu. Chcę spędzać na parkiecie dużo czasu - po to tutaj przyszłam. Nie mówię o 40 minutach w każdym meczu (śmiech), ale chcę grać. Gdy dostałam propozycję z Rybnika, szybko skontaktowałam się z moim agentem i poinformowałam, że chcę grać właśnie tam - oznajmia zawodniczka, która w Rybniku przebywa od 15 września.

Wszystkie przesłanki wskazują na to, że to może być bardzo udany sezon dla Amerykanki. - Nie odczuwam żadnych urazów, jestem dobrze przygotowana. Moim jedynym problemem w ostatnim czasie była głowa, bo pobyt w Rosji kosztował mnie naprawdę dużo. Trenowałam tam ciężko, wkładałam w to co robię całą energię. Niestety nikt nie potrafił mi powiedzieć, dlaczego nie gram. W tym sezonie będzie inaczej, chcę grać i to na wysokim poziomie - kończy Bell.

- Nikita wygląda znakomicie. Jest silna, nie narzeka na żadne problemy i jest głodna gry. W Rybniku wszyscy ją pamiętają i jestem pewien, że w tym sezonie będzie jeszcze lepiej niż dwa lata temu - ocenia Mirosław Orczyk, szkoleniowiec rybnickiego zespołu.

Pierwszą okazję do zobaczenia Bell w akcji w sezonie 2009/2010 kibice będą mieli 3 października, kiedy do Pawłowic Śląskich na mecz z UTEX ROW Rybnik przyjedzie INEA AZS Poznań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×