TOP 16 Euroligi: Jak wygrywać to na wyjeździe

W trzech z czterech czwartkowych meczów TOP 16 Euroligi triumfowali goście. W Rzymie Lottomatica została rozbita przez CSKA, w Kownie Żalgiris nie dał rady Realowi, a Maccabi musiało uznać wyższość Olimpiakosu. Jedynie Panathinaikos potrafił zwyciężyć we własnej hali z Efesem.

Real wykonał ważny krok w kierunku ćwierćfinałów. Królewscy dzięki zwycięstwu nad Żalgirisem znacznie przybliżyli się do awansu do kolejnej rundy. Real zajmuje obecnie pierwszą lokatę w grupie F, a do końca fazy TOP 16 pozostały jeszcze dwie kolejki. W czwartkowy wieczór Żalgiris nie miał za wiele do powiedzenia. Gospodarze nie potrafili powstrzymać Felipe Reyesa (18 punktów, 7 zbiórek), a także dali Realowi rzucić w swojej hali 11 trójek. - Dziś zagraliśmy nie jak zespół, ale zbieranina indywidualności. Musimy poszukać duszy tego zespołu, jeśli chcemy być dobrym zespołem i awansować dalej. Pozwalaliśmy im na łatwe zbiórki w ataku, w drugiej kwarcie rzucili nam 30 punktów, a my nie potrafiliśmy zbliżyć się na mniej niż siedem punktów. - mówił po meczu Marcus Brown, rzucający Żalgirisu.

Do gry o najlepszą ósemkę Euroligi wrócił Olimpiakos. Koszykarze z Pireusu dzięki świetnej grze w czwartej kwarcie, kiedy to odrobili 10 punktów straty do Maccabi, wywieźli z Izraela cenne dwa punkty. Bohaterem Olimpiakosu był Lynn Greer, który rzucił 27 punktów i miał 6 asyst. - Trener mówił, żebyśmy walczyli i starali się grać swoją koszykówkę nawet wtedy, gdy przegrywamy dużą różnicą punktów. Zabronił nam także patrzeć na tablicę z wynikiem i to zrobiliśmy. W czwartej kwarcie wróciliśmy do gry i wygraliśmy. Nie wiem czy to najlepszy nasz mecz po zmianie szkoleniowca, ale jestem pewien, że zagraliśmy lepiej niż ostatnio, zwłaszcza jako zespół. - powiedział Greer.

W Atenach rywal zza miedzy Olimpiakosu, Panathinaikos odbił się od dna grupy D. Grecy pokonali we własnej hali Efes Pilsen i ciągle liczą się w walce o awans do ćwierćfinałów. W meczu z ekipą ze Stambułu największy wkład w zwycięstwo mieliMichael Batiste (20 punktów, 6 zbiórek) oraz Dimitris Diamantidis (11 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst). 21 punktów dla Efesu zdobył Andre Hutson.

Niewiele emocji było w Rzymie, gdzie miejscowa Lottomatica została rozbita przez CSKA. Goście już po pierwszej kwarcie mieli na swym koncie 18 oczek więcej niż rywale i stało się jasne, że tego meczu już nie oddadzą. 25 punktów dla moskiewskiej ekipy zdobył Ramunas Siskauskas. Dzięki zwycięstwu CSKA awansowało na pierwsze miejsce w grupie G.

Wyniki czwartkowych meczów:

Żalgiris Kowno - Real Madryt 69:83

Maccabi Elite - Olimpiakos 82:87

Lottomatica - CSKA Moskwa 54:82

Panathinaikos - Efes Pilsen 74:65

Źródło artykułu: