Instynktowna decyzja i kluczowy rzut Luki Doncicia

Getty Images / Tom Pennington / Na zdjęciu: Luka Doncić
Getty Images / Tom Pennington / Na zdjęciu: Luka Doncić

W nocy z wtorku na środę czasu polskiego w lidze NBA odbyło się pięć meczów. Grali między innymi Dallas Mavericks, których Luka Doncić poprowadził do ósmego zwycięstwa w sezonie.

Słoweniec znów potwierdził, że jest czołowym zawodnikiem świata. Luka Doncić spędził na parkiecie 40 minut, a w tym czasie zdobył 35 punktów, zanotował też 11 zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty. Trafił wszystkie 11 oddanych rzutów wolnych.

Wydawało się, że to będzie łatwy triumf Dallas Mavericks, pod koniec pierwszej połowy prowadzili nawet różnicą 25 punktów. Nic bardziej mylnego, Los Angeles Clippers doprowadzili do stanu 98:99 w końcówce czwartej kwarty.

Wtedy na wysokości zadania stanął Doncić, który trafił kluczowy rzut za trzy na 27,8 sekundy przed końcem meczu, doprowadzając do wyniku 102:98. Teksańczycy zwyciężyli ostatecznie 103:101, wygrali po raz drugi z rzędu, a ósmy w sezonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

- Miałem trochę szczęścia, przyznaję. Piłka mnie znalazła, zostało mi mało czasu na podjęcie decyzji, więc postanowiłem po prostu oddać rzut. Liczyłem, że trafię i tak się na szczęście stało - zaznaczał na konferencji prasowej Doncić.

Zion Williamson pauzował przez problemy ze stopą, ale New Orleans Pelicans mieli świetnie dysponowanego C.J. McColluma, który 14 ze swoich 30 punktów rzucił w trzeciej kwarcie. Drużyna z Luizjany w czwartej, decydującej odsłonie potwierdziła swoją wyższość (24:15) nad Memphis Grizzlies i ostatecznie zwyciężyła u siebie 113:102.

Grizzlies na nic zdało się 36 "oczek" Ja Moranta, rozgrywający i lider zespołu miał również osiem zbiórek, ale wykorzystał tylko 13 na 27 oddanych rzutów z pola. Nie tylko on miał problemy z celnością. Goście ze stanu Tennessee trafili w sumie tylko 9 na 35 oddanych rzutów za trzy. To ich szósta porażka w sezonie.

Cenny sukces nad Utah Jazz zanotowali New York Knicks. Drużyna z Salt Lake City po bardzo dobrym początku sezonu, doznała właśnie trzeciej porażki z rzędu. Knicks pokonali Jazz 118:111, a blisko double-double był Jalen Brunson (25 punktów, osiem asyst).

We wtorek nie poszło za to innej drużyny z Nowego Jorku, Brooklyn Nets nie mieli żadnych szans w starciu z Sacramento Kings. Kalifornijczycy rozbili drużynę z Brooklynu aż 153:121!

Kings mieli 60-proc. skuteczności w rzutach z gry (56/93) i 49-proc. w próbach zza łuku (20/41). Rezerwowy rzucający, Terence Davis zdobył 31 punktów i zebrał dziewięć piłek.

Wyniki:

New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 113:102 (22:35, 27:25, 30:27, 24:15)
(McCollum 30, Nance Jr. 19, Ingram 19, Murphy 13 - Morant 36, Brooks 19, Clarke 15)

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 103:101 (30:15, 24:17, 15:33, 34:36)
(Doncić 35, Finney-Smith 21, Dinwiddie 16 - George 23, Batum 22, Morris 18)

Utah Jazz - New York Knicks 111:118 (27:23, 31:38, 27:22, 26:35)
(Olynyk 27, Clarkson 15, Beasley 14 - Brunson 25, Reddish 19, Barrett 18)

Sacramento Kings - Brooklyn Nets 153:121 (36:30, 37:24, 42:28, 38:39)
(Davis 31, Huerter 19, Sabonis 17 - Durant 27, Sumner 19, Thomas 12)

Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 117:110 (30:29, 32:27, 31:33, 24:21)
(Grant 29, Simons 23, Lillard 22 - Poeltl 31, Vassell 21, Johnson 20)

Czytaj także: To były wielkie występy gwiazd NBA. Doncić skompletował potężne triple-double
Czytaj także: Billy Garrett, gwiazda ligi: Polska wiele mi dała

Komentarze (0)