To może niepokoić fanów słupskiej drużyny na kilka dni przed inauguracją rozgrywek. Już bowiem w najbliższy czwartek koszykarze Energi Czarnych w walce o ligowe punkty zmierzą się na wyjeździe z Treflem Sopot.
Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych słabszą postawę zespołu w weekendowej imprezie usprawiedliwia chorobą kilku zawodników. Tak było w przypadku Jacka Sulowskiego i Rolanda Clarka. Do tej dwójki na pozycję rzucającego obrońcy jeszcze we wtorek dołączyć ma nowy koszykarz.
Sezon ekstraklasy koszykarzy potrwa aż do wiosny przyszłego roku. Ewentualne wpadki Energi Czarnych na początku rozgrywek mogą nie mieć wielkiego znaczenia w decydującej części rozgrywek. Dlatego sternik słupskiego klubu nie robi dramatu z aktualnej dyspozycji koszykarzy, których zatrudnił wspólnie z trenerem Igorsem Miglinieksem. - Zawodnicy muszą mieć kondycję i energię tak naprawdę na koniec sezonu. Teraz nad tym będą pracować, aby w najważniejszym okresie, jakim będą play off, procentował ten czas. Nie ma powodu do zmartwień. Odstajemy szybkością, sprawnością. To wina treningów. Trudno. Taki jest cykl i to będzie zweryfikowane w trakcie ligi. Turnieje nie weryfikują wartości drużyny. Nie należy wyciągać wniosków i tragizować. Dopiero liga pokaże oblicze drużyny. Po paru spotkaniach będzie można oceniać wartość zespołu - mówi Andrzej Twardowski na łamach "Głosu Pomorza".