Rewanżu za Finały NBA nie było. Warriors znów lepsi od Celtics!

Getty Images / Thearon W. Henderson / Jayson Tatum w akcji
Getty Images / Thearon W. Henderson / Jayson Tatum w akcji

Golden State Warriors i Boston Celtics znów się spotkali - po raz pierwszy od Finałów NBA. Co jest niespodzianką, rewanżu jednak nie było.

Boston Celtics idzie w tym sezonie kapitalnie, mają najlepszy bilans w całej lidze. Tego samego nie można powiedzieć o Golden State Warriors, którzy aktualnie są na dopiero ósmy miejscu w Konferencji Zachodniej. Ale mistrzowie NBA potrafią wznieść się na wyżyny, zrobili to właśnie w sobotnim meczu.

Przypomniał o sobie słynny duet. Klay Thompson rzucił 34 punkty, Stephen Curry miał 32 "oczka", sześć zbiórek oraz siedem asyst, a ich drużyna w hitowym starciu pokonała Celtics 123:107, odnosząc 14. zwycięstwo w sezonie 2022/2023.

Bostończycy nie wzięli więc rewanżu za ostatnie Finały NBA, które zakończyły się wynikiem 4-2 na korzyść Warriors. Słaby dzień miał przede wszystkim Jayson Tatum, autor 18 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

Gwiazdor Celtics trafił tylko 6 na 21 oddanych rzutów z pola, a jego drużyna opuszczała parkiet na tarczy dopiero po raz szósty w sezonie. Gościom na nic zdało się nawet 31 Jaylena Browna.

- Wydarliśmy to zwycięstwo. Klay i Steph byli świetnie dysponowani, staraliśmy się dostarczać im piłkę - mówił w rozmowie z mediami trener aktualnych mistrzów NBA, Steve Kerr.

Warriors podnieśli się po dwóch porażkach z rzędu. - Zawsze dobrze jest odpowiedzieć na takie coś dobrym meczem i to dziś zrobiliśmy - dodawał Klay Thompson. Drużyna z San Francisco w sobotę musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Andrew Wigginsa.

Luka Doncić opuścił mecz przez problemy z mięśniem czworogłowym, a jego Dallas Mavericks po ostatniej porażce z Milwaukee Bucks, tym razem zostali rozniesieni przez Chicago Bulls. Gospodarze z Wietrznego Miasta triumfowali aż 144:115.

DeMar DeRozan w 32 minuty rzucił 28 punktów, miał też dziewięć zbiórek. Bulls trafili aż 19 na 34 oddane rzuty za trzy, popełnili ponadto zaledwie osiem strat. Dla Teksańczyków 27 "oczek" wywalczył Spencer Dinwiddie. Bilans Mavericks to aktualnie przeciętne 13-13.

Jeremy Sochan cały czas jest wyłączony z gry, ale San Antonio Spurs zanotowali w sobotę ważny triumf. Gracze Gregga Popovicha sensacyjnie pokonali Miami Heat 115:111 i to na ich terenie. Wygrali pomimo faktu, że w całym spotkaniu umieścili w koszu tylko siedem rzutów za trzy.

Keldon Johnson zaaplikował rywalom 21 "oczek". Co ciekawe, aż sześciu zawodników Spurs dobiło do bariery dziesięciu zdobytych punktów. Dla Heat 30 punktów rzucił Jimmy Butler, ale to nie wystarczyło.

Wyniki:

Miami Heat - San Antonio Spurs 111:115 (29:25, 28:34, 27:27, 27:29)
(Butler 30, Herro 23, Martin 14 - Johnson 21, Langford 19, Vassell 18)

Indiana Pacers - Brooklyn Nets 133:136 (38:40, 38:29, 24:26, 33:41)
(Haliburton 35, Hield 17, Turner 16 - Thomas 33, Mills 24, Sharpe 20)

Washington Wizards - Los Angeles Clippers 107:114 (29:28, 34:32, 21:26, 23:28)
(Kuzma 35, Porzingis 30, Goodwin 17 - George 36, Morris 19, Wall 13, Leonard 13)

Cleveland Cavaliers - Oklahoma City Thunder 110:102 (28:22, 31:24, 23:26, 28:30)
(LeVert 22, Mobley 21, Allen 21, Garland 13 - Gilgeous-Alexander 23, Giddey 17, Pokusevski 16)

Chicago Bulls - Dallas Mavericks 144:115 (40:30, 42:23, 31:32, 31:30)
(DeRozan 28, Vucevic 20, LaVine 16, Williams 16, Jones Jr. 16 - Dinwiddie 27, Wood 21, McGee 18)

Golden State Warriors - Boston Celtics 123:107 (33:25, 35:38, 27:20, 28:24)
(Thompson 34, Curry 32, Poole 20 - Brown 31, Tatum 18, Brogdon 16)

Denver Nuggets - Utah Jazz 115:110 (28:26, 33:26, 31:38, 23:20)
(Jokić 31, Murray 30, Gordon 15, Caldwell-Pope 15 - Alexander-Walker 27, Beasley 19, Horton-Tucker 19, Olynyk 18)

Portland Trail Blazers - Minnesota Timberwolves 124:118 (32:27, 33:39, 29:26, 30:26)
(Lillard 36, Simons 31, Grant 17 - Edwards 26, Russell 24, Gobert 24, Reid 15)

Czytaj także:
Liga Mistrzów. Legia obdarta z wszelakich złudzeń. Kosmiczny rekord BCL!
To koniec Szewczyka w Anwilu? Mamy nowe informacje

Komentarze (0)