Są jedyną taką drużyną w lidze. Ich seria trwa w najlepsze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Lindsay Allen
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Lindsay Allen
zdjęcie autora artykułu

W ostatnim meczu 12. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet obyło się bez niespodzianki. Popisową partię rozegrała Lindsay Allen, a jej PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski wygrała we Wrocławiu ze Ślęzą 96:80.

11 meczów i tyle samo zwycięstw - na ekipę PSI Enea Gorzów Wlkp. nie ma do tej pory mocnych na krajowym podwórku.

Trudno jednak wygrać z drużyną, w której Lindsay Allen rozgrywa takie spotkanie. Amerykanka zaliczyła 30 punktów, wykorzystując przy tym 9 z 11 rzutów z gry i wszystkie dziewięć prób z linii rzutów wolnych.

Jednak nie tylko Allen może pochwalić się tak mocnymi liczbami. Gorzowianki trafiły jako zespół 12 "trójek", a cztery inne zawodniczki - oprócz Allen - zaliczyły dwucyfrowe zdobycze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

Ślęza, która rywalizuje już bez Ieshii Small, mimo wszystko podjęła rękawicę... przynajmniej w początkowej fazie. Dwoiła się i troiła Stephanie Jones (26 punktów i dziewięć zbiórek).

Na niewiele się to jednak zdało, bowiem lider Energa Basket Ligi Kobiet był tego dnia poza zasięgiem, a w końcówce zdołał swoją przewagę "wyciągnąć" nawet na dystans 20 "oczek".

1KS Ślęza Wrocław - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 80:96 (16:23, 26:25, 21:23, 17:25) (Stephanie Jones 26, Karolina Stefańczyk 20, Renata Brezinova 10, Anna Jakubiuk 10 - Lindsay Allen 30, Zoe Wadoux 15, Wiktoria Keller 15, Alanna Smith 14, Tilbe Senyurek 10)

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
20
18
2
1692
1341
38
2
20
17
3
1739
1309
37
3
20
12
8
1510
1442
32
4
20
12
8
1481
1400
32
5
20
11
9
1501
1336
31
6
20
11
9
1433
1467
31
7
20
10
10
1460
1499
30
8
20
9
11
1527
1480
29
9
20
6
14
1480
1616
26
10
20
2
18
1246
1751
22
11
20
2
18
1284
1712
22

Zobacz także: Są najlepsze! Przedświąteczny koncert mistrzyń Polski Żan Tabak go skreślił. Tak przyjął jego decyzję

Źródło artykułu: WP SportoweFakty