- Dziwiłem się, że Hasheem w jednej akcji blokuje rywala, po chwili wymusza nieudany rzut, a później zupełnie przestaje bronić - tak skomentował pierwszy mecz Hasheema Thabeeta jego trener Lionel Hollins. Jego zdaniem zawodnik wyciągnął wnioski ze swojej gry. Jego głównym zadaniem jest obrona przestrzeni podkoszowej.
- Nie muszę blokować rzutów, ale zapewniam, iż będę onieśmielał swoich rywali pod obręczami. To jest to co najbardziej lubię i najlepiej umiem. Trenerzy powiedzieli mi, że mam nie robić rzeczy, których nigdy w życiu nie wykonywałem, ponieważ zakończy się to fiaskiem. Tak więc będę przeszkadzał w oddawaniu rzutów - zapowiada numer dwa tegorocznego NBA Draft.
Bezbarwna gra Thabeeta na początku jego profesjonalnej kariery wynikała raczej z faktu, iż musi dostosować się do fizycznej walki pod koszami. Środkowi w NBA są dużo bardziej silniejsi, a także mają więcej masy mięśniowej. Podobnie było w sytuacji Marcina Gortata...