Właściwie już pierwsza kwarta wygrana przez HydroTruck Radom 30:9, "ustawiła" środowy mecz, kończący 21. kolejkę Suzuki I ligi. Kapitalną partię rozgrywał Damian Jeszke, trafiający seryjnie. Pomylił się tylko raz, przy próbie "za dwa", wykorzystując w początkowych dziesięciu minutach w sumie 5/6 rzutów i gromadząc na swoim koncie 14 punktów i siedem zbiórek. Jego drużyna grała bardzo twardo w obronie, nie pozwalając zawodnikom AZS-u AGH Kraków na wykreowanie czystych pozycji. Podopieczni Roberta Witki prowadzili 30:9 i później spokojnie kontrolowali tempo.
Tak komfortowa sytuacja spowodowała, że trener gospodarzy mógł rotować składem. Jego podopieczni dominowali na parkiecie i nic nie zapowiadało tego, by ich zwycięstwo było w jakikolwiek sposób zagrożone.
Na początku trzeciej kwarty jeszcze "przycisnęli", powiększyli przewagę do grubo ponad dwudziestu "oczek", Jeszke skompletował double-double i czwarta odsłona powinna być tylko formalnością. Tak się jednak nie stało, gdyż w szeregi HydroTrucku wkradło się rozprężenie.
Na niespełna minutę przed końcową syreną z dystansu przymierzył Bartosz Leśniak. Wynik wynosił wówczas 83:76. Kilka chwil później jego zespół wybronił akcję, a rzucający skopiował swój wyczyn.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
To było jednak wszystko, na co tego wieczoru stać było przyjezdnych. W najważniejszych momentach miejscowi dobrze spisali się w obronie, krakowianie musieli uciekać się do fauli, aby szybko przerywać kontrataki. Radomianom nie zadrżała ręka na linii rzutów wolnych.
Poza Jeszke, Filip Zegzuła zapisał na swoim koncie double-double - 19 punktów i 11 asyst. W szeregach AZS-u AGH podwójną zdobyczą w dwóch elementach statystycznych mógł pochwalić się Tymon Szymański.
HydroTruck Radom - AZS AGH Kraków 90:81 (30:9, 17:20, 21:16, 22:36)
HydroTruck: Jeszke 27, Zegzuła 19, Patoka 16, Zalewski 12, Formella 6, Pietras 6, Sowa 2, Sadło 2, Olender 0.
AZS AGH: Dyrda 17, Szmit 17, Szymański 14, Wydra 11, Leśniak 6, Sobiech 6, Lis 5, Abdelaal 3, Orłowski 2, Zmarlak 0, Hościłowicz 0, Śmiglak 0.
Czytaj także:
>> Beniaminek szokuje Polskę. Za tym stoi hojny sponsor
>> LeBron James dwoił się i troił, ale derby Angeles znów dla Clippers