Sam LeBron James został zapytany o to przez pracującego dla stacji TNT Shaquille'a O'Neala podczas pomeczowego wywiadu. - Wyprzedziłeś wielkiego Kareema Abdul-Jabbara, pobiłeś niewiarygodny rekord. Czy teraz możesz uznać siebie za najlepszego koszykarza w historii? - pytał Jamesa były słynny środkowy.
- Pozwolę innym o tym zdecydować - odparł z uśmiechem sam zainteresowany. - Chcę usłyszeć, jak to mówisz Bron, Bron - nie dawał jednak za wygraną O'Neal.
- Spośród wszystkich, którzy grali w tę grę, wybiorę siebie - odpowiedział James. - Zawsze czuję, że jestem najlepszym zawodnikiem, który kiedykolwiek uprawiał tę dyscyplinę - dodawał 38-letni czterokrotny mistrz NBA.
- Ale każdy ma swojego faworyta, każdy ma prawo samodzielnie zdecydować. Jest wielu wspaniałych zawodników i cieszę się, że mogę być pośród nich wymiany - podkreślał James. - Wiem na co mnie stać. Wiem, co wnoszę do gry każdego wieczoru - tłumaczył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
LeBron został we wtorek najlepszym strzelcem NBA i w koszykarskim środowisku znów zawrzało. Czy jest lepszy od Michaela Jordan? To pytanie od lat dzieli sympatyków basketu.
- Cóż, to nigdy mnie nie motywowało - mówił o statystykach w wywiadzie przeprowadzonym jeszcze w latach dziewięćdziesiątych Jordan. - Statystyki są tylko dodatkiem do tego, w co wkładasz w wysiłek, nie martwisz się o nie. Dobre rzeczy dzieją się, kiedy ludzie ciężko pracują - komentował były lider Chicago Bulls.
- Gdybym grał dla statystyk czy przeszedłbym na emeryturę w 1993 roku? - tłumaczył i pytał zarazem retorycznie sześciokrotny mistrz NBA. - Gdyby mi na tym zależało, ścigałbym Kareema Abdul-Jabbara. To mnie nie napędza. Chodzi o wygrywanie meczów i mistrzostw. Statystyki, które mają dla mnie znaczenie, to wygrane mecze i zdobyte mistrzowskie pierścienie - mówił Jordan.
Wydaje się, że odpowiedzi na to pytanie, jasnej i klarownej, możemy nigdy nie uzyskać. Jedno jest jednak pewne - zarówno James, jak i Jordan, są dla koszykówki postaciami wyjątkowymi.
James potrzebował we wtorek 36 punktów (38,352), aby wyprzedzić na liście wszech czasów Kareema Abdul-Jabbara (38,387). Gwiazdor Los Angeles Lakers tyle na swoim koncie miał już pod koniec trzeciej kwarty.
38-latek zapisał się w historii dokładnie na 10,9 sekundy przed końcem tej odsłony, trafiając piękny rzut z odchylenia. Gra została wstrzymana, a niewiarygodny wyczyn James został uhonorowany.
Jeśli chodzi o sam mecz, Lakers musieli uznać wyższość Oklahoma City Thunder. Goście triumfowali w Kalifornii 133:130. Jest to jedyny aspekt, z którego sam LeBron mógłby tego wieczoru być niezadowolony.
Kareem Abdul-Jabbar na przestrzeni kariery zdobył 38,387 punktów. James ma ich aktualnie 38,390. Trzeci na liście wszech czasów jest Karl Malone (36,928).
Czytaj także: Szokujące wieści z PLK! Szykują się ogromne zmiany
Ten rzut LeBrona i to zdjęcie przejdą do historii. (Nie)wszyscy wyciągnęli telefony