Akademiczki z Gorzowa nie do zatrzymania w tym sezonie - relacja z meczu AZS PWSZ Gorzów - Lider Pruszków

AZS PWSZ Gorzów podejmując Lidera Pruszków we własnej hali walczył nie tylko o zwycięstwo w spotkaniu, ale również o miano nadal niepokonanego zespołu Ekstraklasy. Mecz był rozgrywany pod hasłem "AZS charytatywnie", ale nie oznacza to, że gorzowianki miały zamiar sprawić prezent rywalkom z Pruszkowa, ale podczas meczu prowadzona była zbiórka pieniędzy na leczenie chorego na białaczkę Michała - lekkoatlety klubu AZS PWSZ. Dochód ze sprzedaży biletów gorzowski klub również przekazał w całości na ten cel.

Tomasz Wiliński
Tomasz Wiliński

Pojedynek rozpoczął się od zdobycia dwóch punktów przez świetnie grającą w tym sezonie Ashley Shields i przewagą Pruszkowa. Odpowiedź gorzowianek była natychmiastowa i rzutem za trzy Agnieszka Kaczmarczyk zmieniła prowadzenie na rzecz AZS PWSZ. Lider nie zamierzał się poddawać i udowodnił, że do Gorzowa przyjechał sprawić niespodziankę i po dwóch skutecznych rzutach Joanny Szymczak-Górzyńskiej to Lider objął ponownie prowadzenie, jednak po nieskutecznych rzutach osobistych La Toyi Bond rozpoczęła się kontrofensywa gorzowianek. Po skutecznej serii rzutów, kolejno Samanthy Richards, Ludmiły Sapovej i Justyny Żurowskiej AZS PWSZ zyskiwał coraz to większą przewagę i gra prowadzona była pod dyktando zespołu Dariusza Maciejewskiego. Pierwsza kwarta zakończyła się ostatecznie wynikiem 26:20.

Początek drugiej kwarty to gra punkt za punkt, ale gorzowianki swobodnie wykorzystywały kolejne błędy Lidera Pruszków co raz powiększając swoją przewagę. Gra AZS PWSZ prawie bezbłędna była dokładną realizacją założeń taktycznych i pięknym, aczkolwiek jednostronnym widowiskiem. Pierwsza połowa zakończyła się zdobyciem punktów przy rozbrzmiewającej syrenie przez Sidney Spencer, która dobiła rzut Katarzyny Dźwigalskiej. Po pierwszej połowie mieliśmy wynik 51:33

Najskuteczniejsze po dwóch kwartach w gorzowskim zespole były Agnieszka Kaczmarczyk, która zdobyła 12 punktów oraz Sidney Spencer, Julia Dureika, Justyna Żurowska, które rzuciły po 8 punktów. W zespole Lidera najlepiej punktowały La Toya Bond i Joanna Szymczak-Górzyńska zdobywając po 10 punktów.

Trzecia kwarta to popisowa gra drużyny Lidera Pruszków i niesamowicie słaba, nieskuteczna gra Akademiczek. Gorzowianki nie miały żadnego pomysłu na grę, nic nie wychodziło, natomiast Amerykanki w zespole Lidera Ashley Shields i La Toya Bond wzięły na swoje barki całą grę Pruszkowa. Z dobrym zresztą skutkiem. Po trzeciej kwarcie przewaga AZS PWSZ zmalała do siedmiu punktów. Taka postawa Lidera i nieskuteczność gorzowianek zwiastowała nie lada emocje w ostatniej kwarcie, a może nawet niespodziankę w całym spotkaniu.

Początek czwartej kwarty to kontynuacja gry z poprzedniej kwarty przez zawodniczki z Pruszkowa i po rzucie Magdaleny Bibrzyckiej za trzy i wykorzystanym rzucie osobistym przez La Toyę Bond przewaga gorzowianek zmalała do trzech punktów. Do walki o zwycięstwo dała jednak sygnał kapitan akademiczek Justyna Żurowska, zdobywając dwa punkty, a za nią zaczęły skutecznie rzucać koleżanki z drużyny Sidney Spencer, Ludmiła Sapova, Samantha Richards. Po serii udanych zagrań gorzowianek AZS PWSZ zyskał dziesięciopunktową przewagę nad Liderem i tą przewagę utrzymał do końca spotkania. Mecz zakończył się wynikiem 86:76, ale przewaga gorzowianek była znaczna.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Blachy Pruszyńskie Lider Pruszków 86:76 (26:20, 25:13, 17:28, 18:15)

AZS PWSZ: Justyna Żurowska 16, Ludmila Sapova 14 (2x3), Agnieszka Kaczmarczyk 14 (2),Sidney Spencer 14 (2), Samantha Richards 8, Julia Dureika 8 (1), Jela Vidacić 6, Katarzyna Dźwigalska 4, Izabela Piekarska 2.

Lider: Ashley Shields 21 (2x3), La Toya Bond 19 (3), Tracy Gahan 12 (2), Joanna Szymczak-Górzyńska 10, Magdalena Bibrzycka 10 (2), Anna Kuncewicz 2, Katarzyna Salska 2, Magdalena Balicka 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×