PGE Turów dochodzi do siebie

Po dwóch zwycięstwach z rzędu koszykarze PGE Turowa Zgorzelec musieli przełknąć gorzką pigułkę w postaci porażki. Sama przegrana w Sopocie z Treflem 61:73 to jednak nie wszystko.

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk

Podopieczni trenera Sasy Obradovicia podjęli z rywalem wyrównaną walkę przez trzy kwarty. I na tym dla zgorzelczan mecz mógł się zakończyć. Ostatnią ćwiartkę PGE Turów przegrał aż 5:21, trafiając w tym czasie ledwie jeden rzut z gry! Z tego faktu koszykarze wraz z trenerem Obradoviciem muszą jak najszybciej wyciągnąć odpowiednie wnioski. Z pewnością fatalna postawa w czwartej kwarcie była spowodowana błędnymi decyzjami zarówno szkoleniowca, jak i samych zawodników. Ci oddawali wiele rzutów z czystych pozycji, a mimo tego piłka nie wpadała do kosza. Ponadto obrońcy PGE Turowa przez cały mecz dali hasać Iwo Kitzingerowi, który z łatwością dziurawił kosz przyjezdnych. 26 pkt., 5 przechwytów, 4 zbiórki i 3 asysty Kitzingera bolą tym bardziej, że w poprzednim sezonie w nie najlepszych stosunkach rozstał się on z klubem ze Zgorzelca.

Na dobrą sprawę przeciw Treflowi walczyło tylko dwóch koszykarzy - Michael Wright i Justin Gray. Obaj Amerykanie zdobyli łącznie 38 punktów. Do tego zgorzelczanie nie grali zespołowo (ledwie 8 asyst) oraz popełnili aż 18 strat. - Mecz z Treflem powinniśmy wygrać. Niestety stało się inaczej. Na temat tego meczu i przyczyn porażki jeszcze nie rozmawiałem z trenerem. Na rozmowę jesteśmy umówieni dzisiaj - powiedział prezes PGE Turowa Jan Michalski.

Jedno jest pewne - PGE Turów czeka jeszcze wiele pracy. Drużyna nie jest jeszcze w pełni przygotowana do sezonu, a pewne zwycięstwa ze Stalą Stalowa Wola i Polonią 2011 Warszawa wynikały raczej ze słabości rywala.

Czasu na wyciągnięcie wniosków z porażki aktualni wicemistrzowie Polski mają niewiele. Już w niedzielę od godz. 18 zmierzą się we własnej hali z PBG Basket Poznań. W tym trudnym momencie zespół będzie potrzebował wsparcia swoich kibiców.

Tymczasem w czwartek kontrakt z PGE Turowem najprawdopodobniej podpisze Michał Chyliński. Koszykarz oglądał wtorkowy mecz Trefla z PGE Turowem, a w czwartek prawdopodobnie zakończy negocjacje i odbędzie z nową drużyną pierwszy trening.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×