Stało się! Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, lider Portland Trail Blazers poprosił o transfer.
Długo mówiło się o tym, że Damian Lillard może zdecydować się właśnie na takich ruch. Nie było to jednak nic pewnego, ponieważ 32-latek długo nie zdradzał swoich planów.
Wręcz przeciwnie, można było odczuć, że chce zostać w Portland. Teraz już wszystko wiadomo.
Gwiazdor NBA poprosił o wymianę i jego aktualny pracodawca poszuka rozwiązania. A wartość Lillarda na ligowym rynku jest bardzo duża.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
Zainteresowani pozyskaniem rozgrywającego mają być przede wszystkim Miami Heat, Brooklyn Nets, Philadelphia 76ers oraz Los Angeles Clippers.
Lillard został wybrany z szóstym numerem w drafcie w 2012 roku właśnie przez Blazers. Od początku kariery grał tylko tam. Ostatnio w 58 meczach sezonu zasadniczego zdobywał średnio 32,2 punktu, 4,8 zbiórki oraz 7,3 asysty, trafiając 37-proc. rzutów za trzy.
Klub ze stanu Oregon już od dawna jest ligowym średniakiem. Ostatnie dwa sezony w wykonaniu Blazers to nawet brak awansu do fazy play-off. W 2021 i 2020 roku odpadli natomiast na etapie pierwszej rundy. Lillard chce walczyć o mistrzostwo NBA.
Blazers niedawno wybierali z drugim numerem w drafcie. Dołączył do nich utalentowany Scoot Henderson i można się spodziewać, że to wokół niego zostanie budowana teraz przyszłość ekipy z Portland.
Czytaj także:
Kluby wydały ponad miliard dolarów! Szaleństwo w NBA na początek wolnej agentury
Karuzela transferowa w polskiej lidze. Zaskakujący ruch mistrza!