Igor Miglinieks (trener Energi Czarnych): To był bardzo nietypowy mecz. Nie zagraliśmy tak, jak w poprzednich spotkaniach. Mieliśmy więcej zbiórek (51:33), ale nie wyszła nam się gra w ataku. Za wolno przechodziliśmy z obrony do ataku. Nie jestem trenerem, który uważa, że mecz można wygrać tylko trójkami, ale dziś mieliśmy bardzo słaby procent skuteczności rzutów za 3, nie tego się spodziewaliśmy. Było to mecz walki, dlatego wynik jest tak niski. Gratulacje dla Polonii. My musimy wracać do domu i pomyśleć jak naprawić błędy i wygrać kolejny mecz u siebie.
Marcin Sroka (gracz Energi Czarnych): Przede wszystkim gratulacje dla drużyny przeciwnej. Ciężko jest mi coś powiedzieć , bo po przegranym meczu jestem zdenerwowany. Na pewno było to ciężkie spotkanie i nie można nikomu zarzucić, że poddał się bez walki. Nie zagrałem na takim poziomie jak powinienem i mogę wziąć winę na siebie.
Wojciech Kamiński (trener Polonii Azbud): To był zdecydowanie mecz walki, który momentami przypominał walkę MMA, a nie koszykówkę więc na pewno za to widowisko należy przeprosić kibiców. Dla nas najważniejsze jest zwycięstwo. Mieliśmy dwa cele w tym meczu: zatrzymać Cesnauskisa i zastawić Danielsa. Jak było widać żadnego z nich nie udało nam się zrealizować, ale najważniejsza jest wygrana. Nasz nowy zawodnik Eddie Miller nie zagrał również tak dobrze jak w poprzednim spotkaniu. To był jego pierwszy występ w Warszawie i był trochę zagubiony. Cieszy nas zwycięstwo, ono jest najważniejsze.
Przemysław Frasunkiweicz (gracz Polonii Azbud): Obie drużyny zagrały dziś nieskutecznie. Przegraliśmy dziś pojedynki na desce, ale zagraliśmy bardziej zespołowo i mieliśmy więcej asyst. Cieszy nas to, że wygraliśmy mimo słabej gry. Straciliśmy 12 punktów, ale udało nam się odbudować i ostatecznie wygrać. Przed nami bardzo ciężkie trzy spotkania więc zwycięstwo nad Czarnymi pomoże nam spojrzeć bardziej optymistycznie.