- Stałem pod ich (Orlando Magic - przyp. aut.) drzwiami, ale nikt nie chciał mnie wpuścić. Nie mogłem tego robić w nieskończoność. Odchodziłem stamtąd z ogromnym żalem - wspomina Hedo Turkoglu.
Turecki koszykarz był rozczarowany ofertą władz drużyny z Florydy. Magic oferowali mu 34 miliony za cztery lata gry. Ponadto klub miał mieć team option w ostatnim sezonie umowy.
- Mówili, że miałem dobry sezon i z pewnością będę miał wiele propozycji. To wszystko było bardzo dziwne. Wraz z agentem chcieliśmy negocjować, ale klub za bardzo nie chciał - dodaje zawodnik Raptors.
Dla Turkoglu jego los był jasny w momencie, kiedy Orlando porozumiało się z New Jersey Nets. Doszło wówczas do wymiany w ramach której na Florydę trafił Vince Carter.
Wydawało się, że wyścig po Turka wygrają Portland Trail Blazers. Proponowali 50 milionów dolarów za pięć lat gry. Przebili ich jednak Toronto Raptors, którzy dołożyli 3 miliony. - Oferta z Kanady była dobra. Ja z resztą wolałem pozostać na Wschodzie - stwierdził Turkoglu.
Koszykarz stwierdził, że od czasu przenosin nie zaszło zbyt wiele zmian. Do największej doszło w jego garderobie. - Musiałem zakupić więcej ciepłych ubrań - żartobliwie zakończył zawodnik Raptors.
Dotychczas w barwach zespołu z Toronto notuje 13 punktów, zbiera 4,5 piłki i ma 2 asysty.