Właściciel Clippers miał zakazać wynajmowania nieruchomości czarnoskórej ludności, a także mieszkańcom pochodzącym z Meksyku oraz… rodzinom z dziećmi.
Oprócz niego na ławie oskarżonych zasiadła jego żona, Rochelle i członkowie założonego przez nich funduszu powierniczego.
Zdaniem Departamentu Sprawiedliwości to właśnie oni wydali dyrektywy swoim podwładnym, aby odmówić wynajmowania mieszkań Afroamerykanom i Meksykanom. Oczywiście wszyscy oskarżeniu zaprzeczyli jakoby taki proceder miał w ogóle miejsce.
Prawnicy zajmujący się interesami Sterlingów doradzili swoim klientom żeby zamiast walki o oczyszczenie się z zarzutów, poszli na ugodę. Według nich tak będzie zwyczajnie... taniej.
Zgodnie z orzeczeniem sądu oskarżeni będą musieli zapłacić 100 tysięcy dolarów kary oraz 2,63 miliona dolarów na fundusz zajmujący się poszkodowanymi przez Sterlingów i ich Fundusz. Jest to najwyższa kara jaką zapłacono w USA za utrudnienia w wynajmowaniu mieszkań. Poprzedni 'rekord" wynosił 2,2 miliona dolarów (2003 rok).
Właściciel Los Angeles Clippers odżegnuje się od oskarżeń o rasizm.
Ciekawe co na to Elgin Baylor, były generalny menadżer drużyny, który oskarżył Sterlinga o to, że ten zmusił go odejścia ze stanowiska. Zdaniem 75-letniego członka Galerii Sław prawdziwym powodem była dyskryminacja rasowa. Stosowny pozew już został złożony w sądzie.