- Próbowałem wpasować siebie do każdej drużyny w lidze - powiedział LeBron James, który wraz z Cavs przyjeżdża do Nowego Jorku na mecz z tamtejszymi Knicks. Drużyna z Big Apple od jakiegoś czas ostrzy sobie zęby na King Jamesa w przyszłorocznym offseason.
- Będzie spore zainteresowanie ze strony mediów. Składa się na to kilka rzeczy, 1 lipca oraz fakt, iż gramy zaledwie raz w Madison Square Garden - stwierdził James. Dodał, że jak na razie nie myśli o tym co stanie się po zakończeniu obecnego sezonu.
- Skupiam się na wywalczeniu Mistrzostwa. To mnie najbardziej interesuje. Nigdy nie powiedziałem, że opuszczę Cleveland lub przejdę do jakiegoś innego klubu. Jeśli zmienię barwy to z pewnością ta drużyna zacznie wygrywać - oznajmił.
Może jednak James myśli gdzie grać w kolejnych sezonach? Zawodnik co prawda zarzeka się, że mówi jako fan, ale trudno nie odnieść wrażenia, iż chętnie widziałby się w trykocie nowojorskich Knicks.
- Fanów boli, że świetne drużyny, które zapisywały się w historii, obecnie dołują. Wszyscy wiedzą co działo się w Madison Square Garden. Liga ma się dobrze, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby do grona legendarnych drużyn, które teraz rozdają karty dołączyliby właśnie Knicks. Wówczas NBA stałaby się jeszcze lepsza - zakończył zawodnik Cavaliers.