Przed spotkaniem z Bobcats trener Stan Van Gundy twierdził, że nie wiadomo, kiedy Vince Carter wybiegnie na parkiet. Koszykarz opuścił cztery z pięciu ostatnich meczów z powodu kontuzji kostki. - Sam byłem bardzo zaskoczony. To była jego decyzja, a nie moja - powiedział trener Magic.
Carter zdobył 15 punktów i zebrał 4 piłki. Przysłużył się więc swojej drużynie, która pokonując Bobcats chciała zmazać złe wrażenie po klęsce z Oklahoma City Thunder. Ta sztuka się udała. Orlando zdominowało niżej notowanego rywala. O przewadze zespołu z Florydy może świadczyć najlepiej fakt, że w pewnym momencie prowadziła ona różnicą 22 punktów.
W całym meczu zanotowano zaledwie jedną zmianę prowadzenia i cztery remisy.
Spotkanie z takim samym dorobkiem co Carter zakończył Dwight Howard. Zaliczył double-double, ponieważ do 15 oczek dołożył 10 zbiórek. Miał też 6 asyst.
Na parkiecie zameldował się także Marcin Gortat. Łodzianin spędził na nim 17 minut i 34 sekundy. Zdobył 6 punktów, miał 5 zbiórek i 4 bloki.
O tym ile znaczy doświadczenie przekonali się zawodnicy Denver Nuggets. W Chicago miejscowi Bulls po wolnych Derricka Rose'a na 10 sekund do końca doprowadzili do remisu po 89. Wydawało się, że dojdzie do dogrywki, ale na 0,6 sekundy przed ostatnią syreną Kirk Hinrich sfaulował Chauncey Billupsa. Gracz Nuggets trafił pierwszy rzut, drugi jednak spudłował.
Byki miały zaledwie 0,3 sekundy na odwrócenie losów meczu. Wraz z końcową syreną trafił Brad Miller, ale ku niezadowoleniu miejscowych sędziowie orzekli, że rzut został oddany po czasie i Nuggets mogli cieszyć się z wygranej. - Na szczęście arbitrzy podjęli dobrą decyzję. Trochę nas postraszyli - mówił po meczu George Karl, który prowadzi zespół z Denver.
Wynik 121-103 może sugerować, że koszykarze z Dallas dominowali w spotkaniu. W jego początkowej fazie, a w zasadzie w pierwszej połowie przewaga Rakiet wnosiła 17 oczek (56-39).
Na tym jednak dobra gra podopiecznych Ricka Adelmana skończyła się. Mavericks rzucili się do odrabiania strat. Zdobyli 14 punktów bez żadnej odpowiedzi ze strony rywali. W trzeciej kwarcie za sprawą Drika Nowitzkiego Dallas najpierw wyrównali (po 61), a później wyszli na prowadzenie 65-64, którego nie oddali do samego końca.
- Na początku wszystko przychodziło nam zbyt łatwo. Trafialiśmy, graliśmy jak w transie. To wszystko się później zemściło, ponieważ straciliśmy czujność - stwierdził trener Rockets.
Charlotte Bobcats - Orlando Magic 81-93 (23-35, 18-22, 30-20, 10-16)
(Felton 18, Diaw 14 (8zb), Wallace 13 (9zb), Bell 13 - Carter 15, Howard 15 (10zb), Bass 14, Pietrus 12)
Miami Heat - Washington Wizards 90-76 (21-27, 20-22, 24-13, 25-14)
(Wade 41, Beasley 15, Chalmers 13 - Arenas 21 (8as), Butler 19 (7zb), Blatche 13 (10zb), Haywood 13 (11zb))
Chicago Bulls - Denver Nuggets 89-90 (20-22, 23-24, 23-25, 23-19)
(Rose 22, Deng 21 (6zb), Noah 12 (21zb) - Anthony 20, Billups 17, Martin 15 (10zb))
Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 79-93 (21-24m 24-21, 16-24, 18-24
(Gasol 20 (8zb), Mayo 17, Gay 12 - Roy 20 (7as), Aldridge 16 (12zb), Oden 14, Blake 14)
Dallas Mavericks - Houston Rockets 121-103 (28-37, 29-24, 26-13, 38-29)
(Terry 24, Nowitzki 23, Dampier 14 (20zb), Howard 14, Barea 14 - Brooks 22, Landry 19, Andersen 13)
Sacramento Kings - Oklahoma City Thunder 101-98 (24-26, 30-25, 29-26, 18-21)
(Thompson 21 (14zb), Evans 20 (8zb, 8as), Nocioni 16 - Durant 37, Green 19, Krstić 12)
Tabela:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
Z P Proc.
Boston 7 1 .875
Philadelphia 3 4 .429
Toronto 3 4 .429
NY Knicks 1 7 .125
New Jersey 0 7 .000
CENTRAL DIVISION
Milwaukee 3 2 .600
Chicago 4 3 .571
Cleveland 4 3 .571
Detroit 3 4 .429
Indiana 2 3 .400
SOUTHEAST DIVISION
Miami 6 1 .857
Orlando 6 2 .750
Atlanta 5 2 .714
Charlotte 3 4 .429
Washington 2 6 .250
WESTERN CONFERENCE
NORTHWEST DIVISION
Denver 6 2 .750
Portland 5 3 .625
Utah 3 4 .429
Oklahoma City 3 4 .429
Minnesota 1 7 .125
PACIFIC DIVISION
Phoenix 7 1 .875
LA Lakers 6 1 .857
Sacramento 4 4 .500
LA Clippers 3 5 .375
Golden State 2 4 .333
SOUTHWEST DIVISION
Dallas 5 2 .714
Houston 4 3 .571
San Antonio 3 3 .500
New Orleans 3 5 .375
Memphis 1 7 .125