Texas bezproblemowo zapisali na swoje konto drugą wygraną w sezonie. Tym razem wyższość tego zespołu musieli uznać zawodnicy Western Caroliny, którzy jedynie przez kilka pierwszych minut walczyli jak równy z równym. Później jednak Lonhhorns zaliczyli świetną serię 20:6, która właściwie ustawiła całe spotkanie. Podopieczni Ricka Barnesa brylowali pod tablicami, grali skutecznie i zespołowo, w efekcie czego zwycięstwo przyszło z wielką łatwością. Catamounts fatalnie wykonywali nawet rzuty osobiste. Nic więc dziwnego, że mecz zakończył się tak wielkim pogromem. W drużynie Texas prym wiódł Damion James. Zawodnik ten zgromadził 18 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty, przechwyt oraz blok. Ogranego na parkietach NCAA gracza, wspierał tercet: Gary Johnson - J'Covan Brown - Varez Ward. Każdy z tych koszykarzy rzucił po 10 oczek. Tyle samo miał najlepszy strzelec Western Caroliny, Harouna Mutombo. Obrońca Catamounts trafiał do kosza na bardzo niskiej skuteczności. Co warto zaznaczyć w obu teamach szanse gry otrzymali wszyscy zawodnicy. - Trudno jest wszystkich wypuścić na parkiet - mówił po zawodach Barnes, który dodał: Jeśli chłopacy zrobią swoje, każdy z nich otrzyma szanse wyjścia na parkiet.
Przez ponad 11 minut wyrównaną walkę toczyli gracze Northwestern i Butler. Jednak im bliżej było końca pierwszej połowy, tym Bulldogs grali coraz lepiej. Na przerwę schodzili oni z zapasem sześciu oczek. Po przerwie nie było już najmniejszych wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia. W pewnym momencie podopieczni Brada Stevensa prowadzili już różnicą 20 punktów, ale pod koniec drugiej połowy gospodarze zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. Była to pierwsza porażka Wildcats w aktualnych rozgrywkach. Na nic zdało się 16 oczek Michaela Thompsona i 14 Johna Shurna. W tym spotkaniu zawiódł przede wszystkim tandem Jeremy Nash i Luka Mirkovic. Obaj świetnie zagrali w pierwszym meczu tego sezonu, ale w starciu z Butler, byli cieniem samych siebie. W zespole Stevensa błysnęli Shelvin Mack i Gordon Hayward, którzy w sumie zdobyli 29 punktów. Ale otrzymali oni spore wsparcie od Zacha Hahna i Avery'ego Jukesa, co zaważyło na końcowym sukcesie. - Butler jest dobre, od czasów gdy byłem w high school - komentował Bill Carmody, szkoleniowiec Northwestern. - Oni mają w tradycji bycie dobrym zespołem - dodał. Wildcats mieli jednak wielkiego pecha. Kilka dni wcześniej okazało się, że szybko na parkiety nie powróci ich najlepszy strzelec minionego sezonu, Kevin Coble.
Z dobrej strony zaprezentował się Paweł Buczak. 21-letni zawodnik był trzecim strzelcem Princenton, w wygranym przez ten zespół spotkaniu z Manhattan 61:54. Polak, który pełni rolę podkoszowego, spędził na parkiecie aż 35 minut, w tym czasie notując 11 punktów (4/13 z gry), 7 zbiórek oraz 2 asysty. Tylko 7 minut na placu gry spędził natomiast Krzysztof Janiszewski. 23-letni środkowy Georgi Southern nie oddał ani jednego rzutu do kosza, ale zebrał 4 piłki. Jego ekipa przegrała jednak rywalizację z Floridą Gators (mistrzowie NCAA z 2006 i 2007 roku) 49:69.
Wyniki:
Texas Longhorns - Western Carolina Catamounts 73:41 (43:24, 30:17)
(James 18, Brown 10, Ward 10, Johnson 10 - Mutombo 10)
Northwestern Wildcats - Butler Bulldogs 54:67 (24:30, 30:37)
(Thompson 17, Shurna 14 - Mack 15, Hayward 14 (10 zb.), Hahn 13, Jukes 10)