Tydzień NBA w liczbach

Za nami kolejny tydzień zmagań w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie. Portal SportoweFakty.pl przedstawia w liczbach najważniejsze wydarzenia z ostatnich siedmiu dni

W tym artykule dowiesz się o:

0 - tyle zwycięstw w meczach wyjazdowych mają koszykarze San Antonio Spurs. Ostrogi, które przed sezonem były zaliczone do faworytów w Konferencji Zachodniej, póki co zawodzą, głównie z powodu fatalnej postawy w spotkaniach poza własną halą (porażki z Chicago, Utah, Portland i Dallas). Tylko trzy inne drużyny w NBA (Charlotte, Minnesota, New Jersey) nie zaznały jeszcze smaku wygranej na obcym parkiecie.

6 - tyle punktów zdobył w niedzielę zapomniany już chyba przez wszystkich Eddy Curry. Był to pierwszy mecz środkowego Knicks przed własną publicznością od marca 2008 roku. Trapiony kontuzjami 27-latek w całym poprzednim sezonie zaledwie trzy razy meldował się na parkiecie. W obecnym ma na swoim koncie tyle samo występów. Miejmy nadzieję, że były gracz Chicago Bulls powróci jeszcze do wysokiej formy jaką prezentował w zespole Byków. Numer 4. draftu przecież do czegoś zobowiązuje!

7 - już tyle zwycięstw ma na swoim koncie Oklahoma City Thunder. Najmłodszy zespół w lidze potrzebował na to zaledwie 13 meczów, wygrywając w piątek z Washington Wizards 128:107. Grzmot legitymował się wówczas bilansem 7-6. Dla porównania warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie Oklahoma miała siedem triumfów na swoim koncie dopiero 14 stycznia. W swoim dorobku miała jednak już aż 33 porażki. Niesamowity progres drużyny Scotta Brooksa!

8 - to z kolei dorobek Milwaukee Bucks. Kozły z bilansem 8-3 są jedną z największych niespodzianek w lidze. Wynik jest tym bardziej imponujący, że zespół ze stanu Wisconsin musi radzić sobie bez swoich liderów Michaela Redda i Andrewa Boguta. Kto więc jest głównym architektem początkowych sukcesów Bucks? Oczywiście Brandon Jennings, notujący fantastyczne średnie na poziomie 25,3 punktu, 5,5 asysty i 4,4 zbiórki.

10 - tyle lat musiała czekać Utah Jazz na zwycięstwo w hali San Antonio Spurs. Jazzmani wykorzystali słabszą formę Ostróg i pokonali ich w AT&T Center 90:83. Przerwali tym samym serię 20 kolejnych porażek.

11 - po 11 zwycięstw mają na swoich kontach trzy najlepsze obecnie drużyny w NBA - Phoenix Suns, Atlanta Hawks i Orlando Magic. Przynajmniej dwie z nich są w tym gronie dużym zaskoczeniem, bo mało kto spodziewał się, że Jastrzębie i Słońca tak dobrze rozpoczną bieżące rozgrywki. Co ciekawe, Suns są jedynym zespołem w całej lidze, który w każdym meczu zdobywa co najmniej 100 punktów. Czy zespół z Arizony ze swoim słynnym już run’n’gun zawojuje ligę?

13 - seria meczów bez zwycięstwa rośnie w zastraszającym tempie. New Jersey nadal nie potrafią wygrać choćby jednego spotkania w tym sezonie. To najgorszy start w rozgrywkach od 14 lat, a nie dużo brakuje już do niechlubnego rekordu wszech czasów. Do drużyny powrócił już Devin Harris i być może to właśnie on poprowadzi ekipę z East Rutherford do pierwszego triumfu. Na rozkładzie Nets są w tym tygodniu kolejno: Denver, Portland, Sacramento i Los Angeles Lakers. Niestety, wszystkie mecze na wyjeździe...

15 - trwa wspaniała seria Denver Nuggets. Zespół z Kolorado zwyciężył w ostatnich 15 meczach przed własną publicznością, jeśli chodzi o sezon zasadniczy. Ostatnią porażkę w regular season podopieczni George’a Karla zanotowali 9 marca. W bieżących rozgrywkach odprawili już w kwitkiem tak uznane firmy jak Los Angeles Lakers, Utah Jazz, Toronto Raptors czy Chicago Bulls. Bez porażki we własnej hali jest także Phoenix i Atlanta.

30 - a dokładnie 30,5. To średnia punktowa najlepszego strzelca w NBA Carmelo Anthony’ego. Skrzydłowy Denver w dziewięciu z 13 meczów tego sezonu osiągał barierę 30 punktów. Poza tym w żadnym spotkaniu nie zszedł poniżej 20 oczek.

100 - już tyle razy Kobe Bryant osiągał barierę 40 punktów. We wtorek zaaplikował Tłokom 41 oczek. Liderowi Lakers daleko jeszcze do najlepszych. Michael Jordan miał 173 takie występy, a legendarny Wilt Chamberlain aż 271!

721 - tyle meczów w barwach Cleveland Cavaliers rozegrał Zydrunas Ilgauskas. Litewski gigant, który występuje w zespole z Ohio od 1997 roku, już w tym tygodniu będzie miał szansę prześcignąć obecnego generalnego menedżera Cavs Danny’ego Ferry’ego, który ma tych meczów najwięcej - 723. Big-Z przeszedł już do annałów Cavs jako najlepszy zbierający (5649), blokujący (1237) i faulujący (2457).

19400 - tyle punktów zdobył dla San Antonio Spurs Tim Duncan. Podkoszowy Ostróg prześcignął w klasyfikacji George’a Gervina i przed nim znajduje się już tylko David Robinson. Admirał zakończył karierę z 20790 punktami, więc można przypuszczać, że Duncan prześcignie swojego byłego kolegę z drużyny.

Źródło artykułu: