Przed środowym meczem przeciwko Fenerbahce Ulkerowi Stambuł, Marcus Brown, koszykarz Żalgirisu Kowno a zarazem jedna z większych legend całej Euroligi, miał na swoim koncie 296 trafionych rzutów za trzy punkty w najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu. Wystarczyły więc cztery trójki w starciu z wicemistrzem Turcji by Amerykanin mógł dołączyć wybitnego grona zawodników, którzy na swoim koncie mają 300 lub więcej rzuconych trójek.
Jak się okazało, 35-letni obrońca sześciokrotnie przymierzał z dystansu w tym spotkaniu i właśnie cztery jego próby wpadły do kosza. Tym samym Brown został czwartym koszykarzem w historii Euroligi, który osiągnął ten pułap. Przed nim uczynili to: Gianluca Basile (364) z Barcelony, J.R. Holden (326) z CSKA oraz Jaka Laković (311) również gracz ekipy z Katalonii.
Na zdobycie 300 trójek Amerykanin potrzebował dziewięciu lat, poczynając od sezonu 2000/2001 (w tym też roku powstała Euroliga jako europejski puchar, który w tym systemie funkcjonuje do dziś). W ciągu niemalże dekady Brown reprezentował barwy Benettonu Treviso, Efesu Pilsen Stambuł, CSKA Moskwa, Unicaji Malaga i Maccabi Tel Awiw.
Warto dodać, że czteroosobowe wybitne grono w najbliższym czasie może powiększyć się o dwa nazwiska. Juan Carlos Navarro (Barcelona) ma na swoim koncie 295 trafionych rzutów zza łuku, a Trajan Langdon (CSKA) - 289.