- Złapaliśmy rytm - przyznał po meczu Kevin Garnett. Trudno nie zgodzić się z liderem Celtów, bowiem mistrzowie NBA sprzed dwóch lat grają w ostatnich tygodniach rewelacyjnie. Wygrali już szósty kolejny mecz i legitymują się najlepszym bilansem na Wschodzie 15-4 (podobnie jak Orlando Magic). Co więcej, podopieczni Doca Riversa zwyciężyli w ośmiu z dziewięciu pojedynków na wyjeździe, co jest zdecydowanie najbardziej okazałym wynikiem w całych rozgrywkach.
Zieloni obnażyli błędy rywala i nie mieli większych problemów z odniesieniem wygranej. Ostrogi popełniły aż 18 strat, miały mizerną skuteczność na linii rzutów wolnych (7/17) oraz w próbach zza łuku (2/16). Mimo tego na uwagę zasługuje występ debiutanta DeJuana Blaira, który zanotował pierwsze w karierze double-double, 18 punktów i 11 zbiórek.
Wśród pokonanych 20 punktów miał Kevin Garnett, a na wysokim poziomie prezentowali się również pozostali gracze. Ray Allen dorzucił 15 oczek, a wszędobylski Rajon Rondo, 12 punktów, 12 asyst i sześć zbiórek. To właśnie celny rzut rozgrywającego Celtics na dwie minuty przed końcem gry pozwolił gościom osiągnąć prowadzenie 87:81, którego miejscowi już nie odrobili.
Pepsi Center to jedyna hala w NBA, gdzie Dwyane Wade nie wygrał jeszcze ani jednego meczu w swojej karierze. Nie inaczej było w czwartkowy wieczór, kiedy to Carmelo Anthony oraz Nene poprowadzili Denver Nuggets do zwycięstwa nad Miami Heat. - Nie wiem, oni są po prostu od nas lepsi w tym budynku. Bilans to chyba 11-3 na ich korzyść. To wszystko za sprawą ich stylu gry oraz wielu dobrze zbudowanych zawodników grających pod koszem - mówił Wade, autor 25 punktów.
Rywalizacja w Pepsi Center nie była zbyt emocjonująca. W pewnym momencie gospodarze prowadzili różnicą nawet 29 punktów. Warto podkreślić kolejny występ Anthony'ego z co najmniej 20 punktami na koncie. Nikt inny w NBA nie może pochwalić się takim osiągnięciem. 25-letni skrzydłowy ze średnią 30,7 punktu jest liderem najlepszych snajperów. - Ta wygrana to świetna rzecz. My jako zespół wykonujemy tutaj bardzo dobrą robotę - powiedział.
Najwięcej emocji dostarczył pojedynek Wojowników z Rakietami. To goście byli faworytami tej potyczki, lecz zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatnich sekundach. Szarżujący Aaron Brooks został sfaulowany i wykorzystał dwa rzuty wolne, dzięki czemu Houston triumfowali 111:109. Przyjezdni rozegrali świetną czwartą kwartę i odrobili 10-punktowy deficyt. Był to pierwszy mecz trenera Golden State Warriors, Dona Nelsona po chorobie.
San Antonio Spurs - Boston Celtics 83:90 (15:25, 24:22, 24:27, 20:16)
(D. Blair 18 (11 zb), T. Parker 17, T. Duncan 16 (15 zb) - K. Garnett 20, R. Allen 15, R. Wallace 13)
Denver Nuggets - Miami Heat 114:96 (25:22, 33:20, 34:26, 22:28)
(C. Anthony 22, A. Afflalo 17, J.R. Smith 16 - D. Wade 25 (10 zb), M. Beasley 17, J. O’Neal 9)
Golden State Warriors - Houston Rockets 109:111 (28:28, 23:30, 38:25, 20:28)
(M. Ellis 24, A. Morrow 21, V. Radmanovic 20 - A. Brooks 25, C. Landry 22, T. Ariza 18)
Tabele:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
Z P Proc.
Boston 15 4 .789
Toronto 7 13 .350
Philadelphia 5 14 .263
NY Knicks 4 15 .211
New Jersey 0 18 .000
CENTRAL DIVISION
Cleveland 13 5 .722
Milwaukee 9 8 .529
Chicago 7 9 .438
Indiana 6 10 .375
Detroit 6 12 .333
SOUTHEAST DIVISION
Orlando 15 4 .789
Atlanta 13 5 .722
Miami 10 8 .556
Charlotte 7 10 .412
Washington 7 10 .412
WESTERN CONFERENCE
NORTHWEST DIVISION
Denver 14 5 .737
Portland 12 8 .600
Utah 10 7 .588
Oklahoma City 10 8 .556
Minnesota 2 16 .111
PACIFIC DIVISION
LA Lakers 14 3 .824
Phoenix 14 5 .737
Sacramento 9 8 .529
LA Clippers 8 11 .421
Golden State 6 12 .333
SOUTHWEST DIVISION
Dallas 14 5 .737
Houston 11 8 .579
San Antonio 9 7 .563
New Orleans 7 11 .389
Memphis 7 12 .368