Dlaczego Selcuk Ernak wybrał Anwil Włocławek? Wskazał kluczowy powód

YouTube / Anwil Włocławek TV / Selcuk Ernak
YouTube / Anwil Włocławek TV / Selcuk Ernak

- Jednym z moich celów w karierze zawsze było podjęcie pracy poza Turcją - przyznał Selcuk Ernak. Nowy szkoleniowiec Anwilu Włocławek zdradził, dlaczego wybrał ofertę polskiego klubu i co było dla niego najtrudniejsze podczas budowy składu.

Pomimo wygrania rundy zasadniczej i prowadzenia w ćwierćfinałowej serii 2:0, Anwil Włocławek do najlepszej czwórki Orlen Basket Ligi w sezonie 2023/2024 awansować nie zdołał. I to drugi raz z rzędu. Tym samym jasne stało się, że drużynę czeka rewolucja.

I tak władze "Rottweilerów" ruszyły na poszukiwania nowego trenera, który zastąpi Przemysława Frasunkiewicza. Ostatecznie został nim Turek Selcuk Ernak. Anwil będzie jego pierwszym klubem zagranicznym w CV.

- Jednym z moich celów w karierze zawsze było podjęcie pracy poza Turcją. Uważam, że polska liga to naprawdę dobry start - przyznał na konferencji prasowej 54-latek, który w przeszłości pracował w takich klubach, jak Bamvit, Darussafaka Stambuł czy Turk Telekom Ankara.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora

- W przeszłości miałem różne opcje pracy poza Turcją, ale dla mnie liczy się cały projekt, a nie tylko kontrakt na stole - dodał.

Czym zatem przekonali go działacze Anwilu Włocławek? Swoimi ambicjami, pozycją i planem na kolejne lata. - Według mnie lepszą opcją jest prowadzić zespół, który będzie walczył o tytuł, niż drużynę w lepszej lidze, ale walczącą np. tylko o play-off. Taką, która ma niższe aspiracje - tłumaczył Ernak.

W Anwilu Włocławek znalazł wszystko to, czego szukał. Drużyna będzie jednym z kandydatów do mistrzostwa Polski, zagra w rozgrywkach FIBA Europe Cup, a ambicją w kolejnym sezonie jest występ w jeszcze bardziej prestiżowych rozgrywkach. Właśnie to wyciągnęło doświadczonego trenera z Turcji.

Tutaj napotkał pierwsze problemy

Po objęciu stanowiska pierwszego trenera przyszedł czas na budowę składu i w tym miejscu Ernak napotkał na pewien problem. Chodzi o "zakres finansowy". Co konkretnie miał na myśli? Pracując w tureckich klubach szukał zawodników ze zdecydowanie innej (wyższej) półki finansowej.

Ernak mógł jednak liczyć na pomoc. Mowa o Bronisławie Wawrzyńczuku, którego Anwil zatrudnił w roli konsultanta ds. sportowych. Turek przekazywał mu jakiego profilu zawodnika poszukuje, a Wawrzyńczuk (ceniony skaut) ruszał do pracy.

I właśnie w ten sposób zbudowano skład na sezon 2024/2025. Efekt? Udało się zakontraktować takich zawodników, jak Luke Nelson, D.J. Funderburk, Justin Turner czy Emmanuel Akot. Hitem na warunki OBL był powrót Michała Michalaka, a polską rotację wzmocnili też Krzysztof Sulima i Karol Gruszecki. Warto dodać, że w składzie pozostali Luke Petrasek czy Kamil Łączyński.

- Uważam, że zespół jaki mam, jest ok - przyznał Ernak. - Nie było to łatwe lato, bo w takim (naszym - przyp. red.) zakresie finansowym poruszały się też kluby z Francji, Niemiec czy Izraela, co nie jest łatwe - dodał.

Turek cieszy się, że udało się zebrać grupę graczy, którzy są głodni gry. - Chcą też stawać się lepsi, robić progres przez cały sezon. Ten skład jest naprawdę obiecujący - zakończył. Jego zdaniem skład jest kompletny, a teraz trzeba zbudować z niego zespół i rodzinę.

Nowy sezon w Orlen Basket Lidze wystartuje 3 października 2024. Anwil Włocławek na inaugurację zagra na wyjeździe z Zastalem Zielona Góra (więcej -->> TUTAJ).

Zobacz także:
Ruszyli. Kluby Orlen Basket Ligi rozegrały pierwsze mecze kontrolne
Kolejne gwiazdy opuściły polską ligę! W tym MVP

Komentarze (0)