Energa Czarni Słupsk po trzech porażkach z rzędu najwyraźniej odzyskuje formę. Najpierw słupszczanie pokonali Kotwicę Kołobrzeg, a prawdziwą niespodzianką było zwycięstwo tego zespołu w Zgorzelcu nad będącym w kryzysie PGE Turowem Zgorzelec. Ta wygrana może dodać koszykarzom ze Słupska pewności siebie, a ta niewątpliwie przyda się w niedzielnym pojedynku z mistrzem Polski, Asseco Prokomem Gdynia.
Gdynianie są na fali i przez ligę mkną, niczym walec drogowy. W 10 dotychczasowych meczach David Logan, Qyntel Woods i spółka nie ponieśli ani jednej porażki, jednak teraz przed nimi prawdziwy test, czyli seria spotkań z największymi markami w lidze. Po meczu z Energą Czarnimi, zmierzą się przed świętami jeszcze z Anwilem Włocławek (jedna porażka w lidze) i PGE Turowem Zgorzelec (po kilku wpadkach Andrej Urlep obejmuje ten zespół).
Czym Energa Czarni mogą przeciwstawić się rywalowi? Przede wszystkim ambicją Tyrone’a Brazeltona. Koszykarz ten w poprzednim sezonie i na początku bieżącego występował w drużynie Asseco Prokomu, jednak miejsca w składzie nie widział dla niego trener gdynian, Tomas Pacesas. W związku ze zwolnieniem ze Słupska Dru Joyce’a włodarze tego zespołu szybko sprowadzili do hali Gryfia właśnie Brazeltona.
Amerykanin pokazuje teraz, że gdy tylko otrzyma więcej zaufania, więcej będzie zależało od niego i jego gra nie będzie w stu procentach podporządkowana pod innych gwiazdorów w drużynie, może decydować o obliczu swojego teamu. Najpierw w debiucie rzucił 10 punktów Anwilowi, później 25 Kotwicy Kołobrzeg i w końcu tyle samo w arcyważnym meczu w Zgorzelcu, gdzie jego zdobycze wymiernie przyczyniły się do zwycięstwa.
- Asseco Prokom to drużyna, w której są świetni koszykarze zagraniczni, ale także Polacy, którzy mogą gra równie dobrze. To wszystko sprawia, że spotkanie z gdynianami będzie bardzo trudne. Musimy grać na maksymalnym skupieniu, pomagać każdy sobie i wtedy jest szansa na wygranie - mówi Brazelton.
Oprócz tego zawodnika wiele dobrego w słupskiej drużynie robią także Alex Harris i Ronald Clark. Obaj czarnoskórzy koszykarze bazują na swojej szybkości i rzutach i średnio dostarczają drużynie ponad 20 punktów na mecz. Pod koszem dominował Chris Daniels, ale historia tego zawodnika nadal nie jest wyjaśniona i obecnie przebywa w USA, gdzie leczy kontuzje pleców.
Co trener Pacesas na to? Przede wszystkim ma po swojej stronie dwóch zawodników, którzy zdecydowanie robią różnicę. Mowa oczywiście o wspomnianych wcześniej Loganie i Woodsie. Tylko w dwóch z dziesięciu meczów Asseco Prokomu liderem punktowym drużyny był ktoś inny, niż ci dwaj Amerykanie. Obaj gdy tylko są w formie i mają swój dzień bez trudu mogą przesądzić o wygranej gdynian. Jednak w momencie, gdy skuteczność spada poniżej pewnego poziomu, rywal ma duże szanse na zwycięstwo.
Mecz odbędzie się w niedzielę 6.12.2009 roku o godz. 18:00 w hali Gryfia w Słupsku, znajdującej się przy ulicy Szczecińskiej 99.