8 - przechwytów miał w piątek Chris Paul. To najlepszy wynik rozgrywającego Szerszeni od roku. W tym samym meczu Paul dorzucił także 16 punktów, 15 asyst, sześć zbiórek i blok! A wszystko to po ponad dwutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją kostki. Czy teraz zacznie się marsz Szerszeni w górę tabeli?
15 - zwycięstw i tylko pięć porażek ma na swoim koncie Denver Nuggets. To najlepszy start w historii klubu z Kolorado, który w NBA występuje od 1976 roku. Denver z bilansem 15-5 jest liderem w Northwest Division, a na całym Zachodzie ustępuje tylko Los Angeles Lakers. Dobra gra Nuggets to zasługa przede wszystkim Carmelo Anthony’ego, który notuje średnio 30,4 punktu. 25-letni skrzydłowy w 12 meczach tego sezonu zdobywał co najmniej 30 punktów, a w każdym nie schodził poniżej granicy 20 oczek.
18 - porażek z rzędu na rozpoczęcie sezonu zanotowali koszykarze New Jersey Nets. Na szczęście zespół z East Rutherford przerwał fatalną passę i ograł w piątek Charlotte Bobcats. Niestety nie udało im się uniknąć ustanowienia niechlubnego rekordu, który przeszedł do annałów koszykówki. Żadna inna drużyna w NBA nie miała nigdy tak fatalnego startu w rozgrywkach. No cóż, było minęło. Oby teraz było coraz lepiej!
21 - i koniec. To miał być przełomowy sezon dla Grega Odena, który od początku rozgrywek wychodził w pierwszej piątce Portland i zdobywał średnio 11,1 punktu, 8,5 zbiórki oraz 2,3 bloku. Niestety numer 1. draftu 2007 roku nie zagra już do końca sezonu z powodu (kolejnej) kontuzji kolana. Przypomnijmy, że Oden opuścił całe debiutanckie rozgrywki w związku z rehabilitacją po przebytym urazie… kolana. Bez wątpienia to największy pechowiec ostatnich lat.
29 - tyle punktów z rzędu zdobyli Cleveland Cavaliers na przełomie pierwszej i drugiej kwarty niedzielnego spotkania przeciwko Milwaukee Bucks. To najlepszy run w całych bieżących rozgrywkach. Kozły prowadziły na początku meczu 11:0, żeby w drugiej kwarcie przegrywać 17:39! - Kiedy byłem w szkole średniej to brałem udział w runie 75:0 - żartował po meczu LeBron James.
50 - szwów potrzebował Yi Jianlian. Chiński podkoszowy New Jersey Nets szykował się do powrotu po kontuzji kolana, lecz doznał urazu górnej wargi. Podczas sobotniej gry 3x3 Sean Williams uderzył łokciem swojego kolegę z zespołu, który powróci na parkiet najwcześniej za tydzień, a może nawet dwa. - Wow, nie wierze. On chciał dalej grać po całym tym zajściu. Nigdy bym nie przypuszczał, że takie coś z tego wyjdzie - relacjonował Williams.
88 - zaledwie tyle punktów zdobyli w niedzielę koszykarze Phoenix Suns. To grubo poniżej ich ligowej średniej (109,3). Słońca w trzech z ostatnich czterech spotkań nie osiągnęły granicy 100 punktów i co ciekawe, każdy z tych meczów kończył się ich porażką. W grudniu do niedawna jeszcze najlepsza ekipa w całej lidze zwyciężyła tylko jeden mecz i poniosła trzy porażki. Czyżby regres formy?
146 - punktów zdobyła w środę Atlanta Hawks. To najlepszy wynik w obecnym sezonie (wspólnie z Golden State Warriors), a zarazem najokazalszy występ w ofensywie Jastrzębi od 16 lat. W styczniu 1993 roku pokonali Philadelphię 149:123. Aż dziewięciu zawodników zakończyło mecz z co najmniej 11 punktami na koncie.
726 - tyle meczów w barwach Cleveland Cavaliers ma Zydrunas Ilgauskas. Litewski gigant wyprzedził tym samym dotychczasowego lidera Danny’ego Ferry’ego. "Big Z" jest również lider Cavs w ilości zbiórek, bloków i fauli. W punktach ustępuje tylko LeBronowi Jamesowi i Bradowi Daugherty’emu.
1300 - spotkań w roli szkoleniowca ma na swoim koncie Mike Dunleavy. Trener Los Angeles Clippers legitymuje się bilansem 601-699, który pogorszył się od czasu, kiedy 55-latek przejął obecny zespół. W 1999 roku został wybrany najlepszym szkoleniowcem w NBA, a osiem lat wcześniej doprowadził Los Angeles Lakers do finału ligi. Jest 17. trenerem w historii NBA, który ma na swoim koncie co najmniej 1300 meczów.
4000 - punktów ma na swoim koncie Kevin Durant. Lider Oklahomy City Thunder osiągnął tą barierę jako drugi najmłodszy gracz w historii. Durant dokonał tego w piątek, w wieku 21 lat i 66 dni. Wcześniej udało się to tylko LeBronowi Jamesowi (21 lat i 216 dni). Młody snajper Grzmotu ze średnią 28,1 punktu jest obecnie trzecim strzelcem w lidze.