Ongenda robił absolutnie wszystko. Ani sekundy Dzików Warszawa

PAP / Tytus Żmijewski / Anwil Włocławek - Dziki Warszawa
PAP / Tytus Żmijewski / Anwil Włocławek - Dziki Warszawa

Anwil Włocławek z drugą wygraną w Orlen Basket Lidze. Podopieczni tureckiego szkoleniowca Selcuka Ernaka ograli przed własną publicznością Dziki Warszawa 79:70. Bardzo dobre zawody rozegrał Nick Ongenda.

Anwil Włocławek pierwszym klubem, który w sezonie 2024/2025 w Orlen Basket Lidze może pochwalić się dwoma zwycięstwa mi. Triumf nad Dzikami łatwo jednak nie przyszedł, pomimo że goście z Warszawy nie prowadzili nawet przez sekundę.

"Rottweilery" zaliczyły mocne wejście w mecz - już po pierwszej kwarcie na ich koncie było aż 29 punktów. Z takiej defensywy zadowolony nie mógł być Krzysztof Szablowski.

Trener stołecznego klubu przywiązuje bardzo dużo uwagi defensywie, ale ta funkcjonować zaczęła dopiero w drugiej kwarcie. To dzięki niej Dziki wróciły do gry. I w kontakcie były niemal do samego końca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Przy stanie 69:77 warszawiacy mieli jeszcze piłkę, ale duet Nick Ongenda - Michał Michalak zamknęła to spotkanie. Pierwszy przechwycił piłkę, drugi wykończył szybki atak i wygrana Anwilu stała się faktem.

10 punktów, pięć zbiórek, pięć przechwytów i cztery bloki - to statystyki Ongendy, który robił niemal same pozytywne rzeczy w tym pojedynku dla włocławskiego klubu. Michalak do 14 oczek dołożył sześć asyst i trzy zbiórki.

Dziki przegrały po raz drugi w tym tygodniu. Najpierw w lidze ENBL (więcej -->> TUTAJ), teraz na krajowym podwórku. We włocławskiej Hali Mistrzów Nick McGlynn miał 14 punktów i dziewięć zbiórek, a 14 oczek i pięć asyst dołożył Rickey McGill.

Na koniec dodajmy, że Anwil przeciwko Dzikom zagrał bez Emmanuela Akota. Pytania, czy reprezentant Sudanu Południowego pozostanie w drużynie z Włocławka, zaczynają pojawiać się coraz częściej...

Anwil Włocławek - Dziki Warszawa 79:70 (29:19, 10:16, 20:17, 20:18)

Anwil: D.J. Funderburk 17, Michał Michalak 14, Luke Petrasek 11, Nick Ongenda 10, Luke Nelson 10, Justin Turner 9, Ryan Taylor 3, Kamil Łączyński 3, Krzysztof Sulima 2, Bartosz Łazarski 0, Karol Gruszecki 0.

Dziki: Rickey McGill 14, Nick McGlynn 14, Denzel Andersson 12, Mateusz Szlachetka 12, Andre Wesson 6, Janari Joesaar 5, Piotr Pamuła 3, Jarosław Mokros 3, Mateusz Bartosz 1, Grzegorz Grochowski 0, Maciej Bender 0.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty