Mistrz wziął szlagier i potwierdził, że w tym sezonie cel jest jeden - obrona tytułu. Hit Orlen Basket Liga wypełnił legendarną halę Stulecia we Wrocławiu, ale fani Śląska z pewnością nie tak wyobrażali sobie koniec pojedynku.
Trefl zdominował walkę na tablicach. Wygrał zbiórkę aż 46:26. 20 z nich miał pod atakowanym koszem, dzięki czemu zdobył 13 punktów z ponowienia.
Mistrzom Polski w wygranej nie przeszkodził problem ze skutecznością lidera drużyny. Tarik Phillip wykorzystał zaledwie 3 z 15 rzutów z gry. Liderem Trefla był Jakub Schenk. MVP ostatnich finałów zapisał w statystykach 17 punktów, siedem asyst i cztery zbiórki.
Sopocianie swoją fizycznością w pełni zdominowali wrocławian. Nie tylko w walkach na tablicach. W kluczowych momentach pokazali twardą defensywę i właściwą egzekucję w ofensywie. Śląsk nie był w stanie odpowiedzieć i z każdą kolejną minutą tracił dystans.
Dodajmy, że zespół z Trójmiasta po trzech kwartach prowadził różnicą zaledwie trzech oczek (59:56), a w ostatniej kwarcie zdołał odjechać na rekordowe 16 punktów (81:65).
Presji Trefla nie wytrzymali zawodnicy zagraniczni. Kolejny raz zawiódł Jeremy Senglin, mocno męczył się Isaiah Whitehead. Przy całej plejadzie głośnych nazwisk, jakie ma Śląsk, najskuteczniejszym graczem - z dorobkiem 11 punktów - był Błażej Kulikowski.
Trefl po trzech kolejkach pozostał niepokonany. Z kolei Śląsk Wrocław ma ujemny bilans 1-2. Trener Miodrag Rajković ma o czym myśleć, bo ciężko doszukać się pozytywów w grze jego podopiecznych.
WKS Śląsk Wrocław - Trefl Sopot 72:87 (23:17, 20:25, 13:17, 16:28)
Śląsk: Błażej Kulikowski 11, Angel Nunez 10, Daniel Gołębiowski 10, Isaiah Whitehead 10, Adrian Bogucki 9, Marcel Ponitka 9, Reggie Lynch 6, Jeremy Senglin 5, Ajdin Penava 2, Kenan Blackshear 0.
Trefl: Jakub Schenk 17, Jarosław Zyskowski 15, Aaron Best 13, Tarik Phillip 9, Geoffrey Groselle 8, Mikołaj Witliński 8, Andy Van Vliet 8, Marcus Weathers 7, Bartosz Jankowski 2, Trey McGowens 0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc