Tomasz Wojdyła: Czuliśmy doping na własnej skórze

Tomasz Wojdyła jeszcze w poprzednich rozgrywkach reprezentując barwy Politechniki Poznańskiej rywalizował w fazie play-out o utrzymanie pierwszoligowego bytu. W tym sezonie, grając już w Sportino Inowrocław walczył już o zupełnie inny cel jakim był awans do Dominet Bank Ekstraligi. Kujawski zespół podołał zadaniu i w niedzielę Wojdyła wraz z resztą drużyny świętował zrealizowanie przedsezonowego założenia.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

12 punktów, 7,4 zbiórki oraz 1,3 asysty – tak wyglądają średnie statystyki centra Sportino - Tomasza Wojdyły w 38 dotychczas rozegranych spotkaniach na pierwszoligowych parkietach. Zarówno w pierwszej jak i drugiej z tych klasyfikacji nie miał sobie równych w swoim klubie. Wojdyła jest najrówniej grającym koszykarzem inowrocławskiej drużyny w tym sezonie. Na parkiecie prezentuje się niczym "profesor", z łatwością potrafi ograć pod koszem swojego rywala i zdobyć punkty.

Po zakończeniu niedzielnego meczu razem z kolegami z zespołu świętował sukces inowrocławskiej drużyny.

- Czujemy wielką radość. W sobotę męczyliśmy się w pierwszych dwudziestu minutach z Sokołem, jednak już kwarty numer trzy i cztery należały do nas. Nie pozostało nam więc nic innego jak utrzymać mobilizację i koncentrację do końca podczas niedzielnego meczu. Ostatecznie nam się to udało. Bardzo się cieszymy z tego faktu, bowiem przez to awansowaliśmy. - wyjawił zadowolony.

Wojdyła odniósł się także do wspaniałej atmosfery jaką stworzyli na trybunach inowrocławscy kibice.

- Czuliśmy na własnej skórze doping publiczności. Na pewno bez naszych jakże wspaniałych kibiców o awans byłoby znacznie trudniej. - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×