LeBron James i Bronny James napisali historię. Zostali pierwszym duetem ojciec - syn, który zagrał wspólnie w meczu NBA. Ale przed młodszym z Jamesów wciąż dużo pracy. Nie jest jeszcze gotowy na regularne występy w najlepszej koszykarskiej lidze świata.
Wiedzą o tym Los Angeles Lakers, którzy wybrali go z 55. numerem w drafcie. Zdecydowali, że 19-latek będzie grać w tym sezonie zarówno dla pierwszej drużyny, jak i filii w G League, zespole South Bay Lakers.
Bilety są już wyprzedane
Przed Jamesem debiut w G League. Ma dołączyć do zespołu South Bay na sobotni mecz przeciwko Salt Lake City. Bilety na to spotkanie są już... wyprzedane!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
Wcześniej, bo w piątek, syn gwiazdy NBA będzie z Lakers podczas ich starcia z Philadelphia 76ers.
Plan Jeziorowców zakłada, że James będzie dzielił czas pomiędzy grą dla dwóch zespołów. Będzie rozgrywał mecze domowe dla ekipy G League, a podczas wyjazdów będzie dostępny dla Lakers, o czym donosi Shams Charania z ESPN.
Przenoszenie Jamesa między NBA a G League było spodziewane po powrocie Lakers z ich pięciomeczowej serii wyjazdowej, która obejmowała spotkanie z Cleveland Cavaliers. Ojciec Bronny'ego, LeBron, z pewnością chciał, aby jego syn zagrał w tym starciu, co stworzyło wyjątkowy moment dla rodziny Jamesów.
Bronny w Ohio spędził na boisku pięć minut, zdobywając dwa punkty (jego pierwsze w karierze NBA), a także zaliczając dwie asysty.
Bronny podpisał standardowy, czteroletni kontrakt o wartości 7,9 miliona dolarów, który negocjował jego agent, Rich Paul, zamiast typowej dla graczy dzielących czas między NBA a G League umowy typu two-way.