Wyprzedził legendę, jest drugi. O doścignięciu lidera nawet nie marzy

Facebook / YouTube NBA / Stephen Curry i James Harden
Facebook / YouTube NBA / Stephen Curry i James Harden

James Harden dopisał do swojego dorobku następne wielkie osiągnięcie. Wyprzedził słynnego Raya Allena. Ale o szczycie listy nawet nie marzy.

Stało się. James Harden wyprzedził Raya Allena i zajmuje już drugie miejsce w historii NBA pod względem liczby trafionych rzutów za trzy punkty.

Koszykarz Los Angeles Clippers dokonał tego podczas niedzielnego meczu przeciwko Utah Jazz. "Brodacz" ma w tym momencie na swoim koncie 2 975 celnych "trójek". A ten wynik będzie jeszcze poprawiał.

35-latek miał sporo powodów do zadowolenia. Jego Clippers triumfowali 116:105, on zanotował 20 punktów, 11 asyst i sześć zbiórek, a ponadto znów zapisał się na kartach historii. - To niesamowite osiągnięcie, które świadczy o pracy, jaką wykonałem na przestrzeni kariery - powiedział w rozmowie z mediami.

ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji

O szczycie nawet nie marzy

Harden jest aktualnie drugi na liście wszech czasów. Ma jednak świadomość, że o wspięcie się na szczyt będzie niezwykle ciężko. Nawet o nim nie marzy.

Na pierwszym miejscu znajduje się bowiem Stephen Curry z dorobkiem 3,782 "trójek", co Harden uważa za nieosiągalny wynik. - Nie sądzę, by ktoś kiedykolwiek pobił rekord Stephena. On zmienił sposób, w jaki gramy i rzucamy w tej lidze - tłumaczył koszykarz Clippers. Harden podkreślił także, jak bardzo zmieniła się rola rzutów za trzy punkty w koszykówce, wskazując na ewolucję stylu gry, którą zapoczątkowali zawodnicy tacy jak Curry.

Trener Clippers, Tyronn Lue, również pochwalił osiągnięcie Hardena. Zwrócił uwagę, że jego podopieczny potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów. - To niesamowite, że James stał się jednym z najlepszych strzelców, grając zarówno jako rzucający obrońca, jak i rozgrywający - powiedział Lue.

W specjalnym materiale wideo Kevin Durant, były kolega Hardena z czasów gry w Oklahoma City Thunder, pogratulował mu tego historycznego wyniku. Harden podziękował Durantowi i Russellowi Westbrookowi za inspirację i stworzenie fundamentów pracy, które pozwoliły mu osiągnąć sukces. - KD i Russ pokazali mi, jak pracować i być profesjonalistą. Dzięki temu, gdy trafiłem do Houston, byłem pewny siebie i wiedziałem, że odniosę sukces - podsumował Harden.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty