Skandal po derbach w Koszalinie

Wielkie emocje towarzyszyły pojedynku AZS-u Koszalin z Energą Czarnymi Słupsk. Ciekawie było nie tylko na parkiecie, ale także na trybunach, gdzie wraz z szalikowcami gospodarzami widziany był prezes Akademików, Marek Łycyniak.

Dziennikarz Polsatu Sport Adam Romański, zarzucił szefowi koszalińskiej drużyny brak dobrych metod wychowania, a także obiektywizmu, skoro przez całe spotkania przebywa wśród tak zwanego Klubu Kibica. Dodatkowym smaczkiem były podobno wyzwiska kierowana przez Łycyniaka w kierunku arbitrów sobotniego pojedynku

Sam zainteresowany tak komentuje to zdarzenie na łamach portalu koszykarski.pl - Dla rywali mam pełen szacunek dla sędziów tego spotkania ZERO SZACUNKU. Pan jako dziennikarz, jakoby kochający koszykówkę, powinien włączyć się w walkę o uczciwe sędziowanie, aby wygrywała lepsza danego dnia drużyna a nie drużyna którą bardziej ?lubią? sędziowie, abyśmy uniknęli przypadku ?fryzjera? w koszykówce. Niech Pan obejrzy ten mecz jeszcze raz a będzie Pan wiedział co mam na myśli.Panie Romański, co złego widzi Pan w kibicowaniu z ludźmi zwanymi przez Pana ?szalikowcami?? Przy okazji, Szalikowcami w Polsce zwykło się nazywać pseudokibiców piłki nożnej dla których oglądanie meczu jest dodatkiem do wszczynania bójek i którzy często przynoszą wstyd swoim klubom. Ja jestem dumny z kibiców AZS-u, którzy jeżdżą ze swoją drużyną po kilkaset kilometrów, aby być blisko swoich ulubieńców. Czy to wstyd razem z nimi kibicować swojej drużynie? Dla Pana pewnie tak. Bo Pan woli być VIPem i za darmo napić się kawy czy zjeść ciastko w przerwie meczu. Niech Pan jednak nie zapomina, że to nie Vipowie i nie media są w sporcie najważniejsze, ale właśnie kibice. To o ich względy walczą sponsorzy. Nie jestem politykiem i nie zabiegam o popularność jestem zwykłym człowiekiem który kocha swój klub i który nie potrafi tłumić swoich emocji nie zamierza tego robić ani nie chcę też zdzierać gardła w części sali w której byłbym jednym z nielicznych zdzierających.Zapewniam Pana, że w ostatniej sekundzie byłem razem z kibicami AZS prosząc ich o spokojne opuszczenie hali, aby nie dać się sprowokować szczęśliwym ze zwycięstwa swojej drużyny kibicom Czarnych - napisał Łycyniak.

Sporo było zamieszania także na trybunach, zwłaszcza przez kibiców gości, którzy w liczbie około 400 osób stawili się w koszalińskiej hali. Jednak podczas spotkania wielokrotnie wchodzili na parkiet, rzucali butelkami i wykrzykiwali wulgarne wyzwiska w stronę sympatyków gospodarzy. Być może już wkrótce Polska Liga Koszykówka ukaże finansowo oba kluby, za fatalną organizację spotkania, a także za szkody wyrządzone przez ich kibiców.

Komentarze (0)