"Majstersztyk". Chodzi o występ gwiazdy NBA

Getty Images / Joshua Gateley / Na zdjęciu: Shai Gilgeous-Alexander
Getty Images / Joshua Gateley / Na zdjęciu: Shai Gilgeous-Alexander

Oklahoma City Thunder się nie zatrzymują. W czwartek łatwo nie było, ale liderzy Konferencji Zachodniej znaleźli sposób, aby pokonać ekipę Indiana Pacers 120:114. Genialny był Shai Gilgeous-Alexander.

Kanadyjczyk pokazuje, że to jego czas w NBA. Jest obok Nikoli Jokicia najpoważniejszym kandydatem do zdobycia nagrody dla MVP sezonu zasadniczego. Udowodnił to w czwartkowy wieczór.

Shai Gilgeous-Alexander wyrównał rekord kariery, zdobywając w meczu z Indiana Pacers aż 45 punktów. Trafił 15 na 22 oddane rzuty z gry oraz wszystkie 11 wolnych.

Gwiazdor Oklahoma City Thunder 16 oczek rzucił w samej czwartej kwarcie, dominując wydarzenia na boisku. Goście triumfowali 120:114, odnosząc już dziewiąte z rzędu, a w sumie 24. zwycięstwo w tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"

SGA, który w poprzednim meczu wywalczył 41 punktów, został pierwszym zawodnikiem Thunder od czasu Russella Westbrooka, który zaliczył dwa mecze z rzędu ze zdobyczą na poziomie 40 oczek.

- Shai był dziś genialny. To był po prostu majsterszyk. Grał w swoją grę przez cały wieczór. Jego gra bez piłki pomagała też kolegom z drużyny. Miał dziś kontrolę nad wszystkim - chwalił swojego lidera trener Thunder, Mark Daigneault.

Wynik:

Indiana Pacers - Oklahoma City Thunder 114:120 (29:19, 32:34, 23:30, 30:37)
(Nembhard 23, Siakam 22, Mathurin 18 - Gilgeous-Alexander 45, Williams 20)

Komentarze (0)