Wielka szansa. Sochan miał rzut na zwycięstwo. Krył też gwiazdę NBA

YouTube / YouTube NBA / Jeremy Sochan
YouTube / YouTube NBA / Jeremy Sochan

Jedyny Polak w NBA, Jeremy Sochan, w niedzielę mógł zostać bohaterem. 21-latek w meczu przeciwko drużynie Minnesota Timberwolves miał rzut na zwycięstwo w samej końcówce.

Spurs mieli piłkę przy wyniku 110:112, do końca pozostawało niespełna 13 sekund. Decydującą akcję przeprowadzić miał duet  Chris Paul- Victor Wembanyama, ale dobra obrona rywali sprawiła, że ten plan nie wypalił.

Doświadczony rozgrywający podał do niekrytego na obwodzie Jeremy'ego Sochana. Ten mógł jeszcze oddać piłkę do rogu boiska, gdzie stał wolny Harrison Barnes, ale zdecydował się wziąć odpowiedzialność na własne barki i podjąć ryzyko.

Gdyby trafił, Polak zostałby bohaterem. Oddał rzut za trzy na 2,3 sekundy przed końcem spotkania. Timberwolves nie zostałoby wiele czasu na odpowiedź. Piłka nie dotarła jednak do celu, a Spurs finalnie musieli uznać wyższość Leśnych Wilków (110:112).

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"

Sochan długimi fragmentami krył w niedzielę lidera rywali i gwiazdę NBA, Anthony'ego Edwardsa. 23-latek w 38 minut zdobył tylko 14 punktów, trafiając zaledwie 6 na 20 oddanych rzutów z gry, w tym 1 na 9 za trzy.

Sochan w ataku zaliczył jeden z gorszych występów w tym sezonie. Wywalczył pięć oczek (2/8 z gry, 1/3 za trzy), do których dodał cztery zbiórki, asystę, blok, trzy straty i pięć fauli. Grał obok Wembanyamy najdłużej w Spurs, bo 37 minut.

Teksańczyków przed 16. porażką w kampanii 2024/2025 nie uchroniły 34 punkty Francuza czy 24 oczka Barnesa. Dla Timberwolves 26 punktów rzucił Donte DiVincenzo.

Wynik:

Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 112:110 (25:33, 32:12, 25:37, 30:28)
(DiVincenzo 26, Gobert 17, Randle 16 - Wembanyama 34, Barnes 24, Vassell 22)

Komentarze (0)