Było blisko - trenerski dwugłos po meczu PGE Turów Zgorzelec - Panellinios Ateny

We wtorek PGE Turów Zgorzelec wygrał pierwsze spotkanie w rozgrywkach Eurocup. Zgorzelczanie okazali się lepsi od greckiego Panelliniosu Ateny, który na europejskich arenach w tym sezonie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. - Pierwsza połowa była niesamowita. - przyznawał po meczu trener wicemistrzów Polski.

Paweł Prochowski
Paweł Prochowski

Ilias Zouros (trener Panelliniosu Ateny): Gratuluję zespołowi Turowa. Chcieli wygrać bardziej niż my. Walczyli o każdą piłkę, nie było dla nich straconych akcji. Bardzo zaskoczyli nas skutecznością rzutów i przede wszystkim tempem gry. My zagraliśmy tragicznie w pierwszej połowie, nie byliśmy skoncentrowani, mimo że mieliśmy dobry początek. W drugiej części było blisko. Doszliśmy rywali, ale popełnialiśmy małe błędy, a one zwykle decydują o końcowym wyniku. W Eurocup nie ma łatwych meczów. Trudno, przegraliśmy, ale nic jeszcze nie jest stracone. Przed nami dwa mecze, jeden u nas, drugi na wyjeździe, musimy jeden z nich wygrać. Turowowi życzę wszystkiego najlepszego, szczerze gratuluję fanów, bo atmosfera była nieprawdopodobna.

Andrej Urlep (trener PGE Turowa Zgorzelec): To był dla nas bardzo trudny i ważny mecz. Gdybyśmy przegrali, praktycznie zamknęlibyśmy sobie drogę do dalszej fazy. Pierwsza połowa była naprawdę niesamowita. Przez 17 minut mieliśmy tylko jedną stratę. Po przerwie nie mogliśmy znaleźć rytmu gry, stąd to rozkojarzenie. Rywale nas dogonili. Muszę przyznać, że podobała mi się reakcja zespołu na dobrą grę Panelliniosu w trzeciej kwarcie. Trochę słabo wypadła nam końcówka spotkania, ale przewaga wypracowana wcześniej pozwoliła nam cieszyć się z końcowego sukcesu. Chcemy wygrać każdy mecz, będziemy walczyć o punkty w kolejnych pojedynkach. Będzie już z nami TJ Thompson, który tym razem jeszcze nie mógł zagrać, ponieważ nie dotarł jego "list czystości". Będzie on z pewnością sporym wzmocnieniem ataku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×