Puchar ULEB: Walka o Final Eight trwa

Niezwykle ciekawie zapowiadają się rewanżowe spotkania 1/8 Pucharu ULEB. Rosyjski Unics Kazań podejmować będzie na własnym parkiecie niemiecki Artland Dragons i spróbuje odrobić 2-punktową stratę z poprzedniego pojedynku. Niezwykle blisko awansu są także koszykarze tureckiego Besiktasu oraz hiszpańskiej Pamesy. Formalnością powinno być spotkanie pomiędzy Joventutem Badalona a Chimki Moskwa. O krok od sukcesu są również gracze PGE Turowa Zgorzelec.

W tym artykule dowiesz się o:

Unics Kazań - Artland Dragons

Przed bardzo ciężkim spotkaniem stoją gracze rosyjskiego Unicsu Kazań, którzy w najbliższej kolejce podejmować będą niemiecki Artland Dragons. W pierwszym meczu niespodziewanie lepsza okazała się ekipa z Niemiec, która pokonała na własnym parkiecie zespół prowadzony przez Aco Petrovica 80:78. Sam początek spotkania nie zapowiadał takiego obrotu sprawy, jednak kluczowa dla losów meczu była 2 kwarta wygrana przez gospodarzy aż 36:17. Wtedy to zespół Artlandu do zwycięstwa poprowadziła dwójka Terrance Thomas - Darious Hall. W drużynie przyjezdnych natomiast dzielnie walczyli Darjus Lavrinovic oraz Dusko Savanovic. Szczególnie ten pierwszy był niemalże nie do zatrzymania dla przeciwnika z każdej strefy boiska. Litwin również znakomicie bronił, jednak jego koledzy z drużyny absolutnie nie ułatwiali mu zadania. Tym razem Unics, aby awansować do dalszej fazy rozgrywek koniecznie musi odrobić 2 "oczka" straty z poprzedniego spotkania. Wydaje się to dosyć realne zwłaszcza, że koszykarze z Kazania grają przed własną publicznością. Mimo wszystko Artland na pewno tanio skóry nie sprzeda, tym bardziej, iż stoi przed historyczną szansą awansu do finałowego turnieju, który odbędzie się w Turynie.

W swoim gronie niemiecka ekipa posiada niezwykle utalentowanych graczy, którzy zdecydowanie wyróżniają się na europejskich parkietach. Na pewno należy do nich Adam Chubb. Środkowy zespoły z Niemiec świetnie radzi sobie zarówno w ataku jak i w obronie. Całkiem nieźle na rozegraniu prezentuje się również John Goldsberry, który mimo tego, iż do najlepszych strzelców nie należy, to jednak bardzo dobrze potrafi dogrywać piłki do partnerów z drużyny.

Ławka rosyjskiego teamu jest mimo wszystko znacznie dłuższa. Oprócz wspomnianych wcześniej Lavrinovica oraz Savanovica nie należy pominąć świetnie spisującego się w tych rozgrywkach Tariqa Kirksay’a, który jest obecnie najlepszym strzelcem swojej ekipy. Francuz notuje średnio 14,3 punktów oraz blisko 3 asysty. Zawodnik ten jest na tyle uniwersalnym graczem, iż nie można przewidzieć jakim zagraniem się popisze w danej akcji.

Nie podlega wątpliwości, iż w roli zdecydowanego faworyta tego pojedynku zagra zespół z Rosji. Unics ma o tyle ułatwione zadanie, że musi odrobić jedynie 2 punkty straty, a to nie wydaje się być zbyt wygórowanym wyzwaniem.

Pamesa Walencja - Zadar

Niezwykle zdeterminowani muszą podejść gracze Pamesy Walencji do meczu rewanżowego z chorwackim Zadarem. Ekipa z Hiszpanii w poprzednim, wyjazdowym spotkaniu uległa rywalom 74:69. Przewaga jaką zyskała sobie chorwacka drużyna nie jest jednak na tyle wysoka, aby nie mogła zostać odrobiona przez Pamesę. Zadar sukces z poprzedniego meczu zawdzięcza przede wszystkim dobrej grze zespołowej. Wówczas do zwycięstwa poprowadził chorwacką ekipę głównie Shamell Stallworth. Amerykanin zdobył dla swojego teamu 19 punktów. Pomocy udzielał mu Todor Gocevski. Doświadczony już Macedończyk bardzo dobrze radził sobie w strefie podkoszowej przeciwnika, ale również oddawał celne rzuty z dystansu. Goście mogli natomiast liczyć na indywidualne popisy Shammonda Williamsa, który całkowiecie wziął na siebie ciężar gry. Niestety miał on znikome wsparcie wśród swoich kolegów i nie zdołał on uchronić zespołu od dość nieoczekiwanej porażki. Tym razem jednak sytuacja jest zupełnie inna. Największym atutem koszykarzy z Hiszpanii jest własny parkiet, gdzie Pamesa przegrywa niezwykle rzadko.

Aby awans drużyny z Walencji stał się faktem na swoim normalnym wysokim poziomie musi zagrać cały zespół. Na pewno zdecydowanie lepiej niż w poprzednim pojedynku powinien zaprezentować się lider gospodarzy Ruben Douglas. Amerykanin jest najlepszym strzelcem swojej drużyny. Zawodnik ten występujący na pozycji rzucającego obrońcy dysponuje świetnie ułożonym rzutem. Ponadto jest bardzo dynamiczny i znakomicie panuje nad piłką. Na rozegraniu nienagannie prezentuje się wspomniany Williams. Amerykanin notuje na swoim koncie średnio nieco ponad 5 asyst w każdym spotkaniu.

W ekipie gości natomiast prawdziwym liderem jest Corey Brewer. Doświadczony zawodnik pochodzący ze Stanów Zjednoczonych oprócz tego, iż fenomenalnie punktuje, to również całkiem nieźle odnajduje się w roli rozgrywającego. Poza tym w drużynie Zadaru na wyróżnienie zasługują tacy zawodnicy jak wspomniani wcześniej - Stallworth oraz Gocevski.

Pomimo tego, iż faworytem pojedynku hiszpańsko - chorwackiego jest ekipa z Walencji, na pewno nie będzie to dla gospodarzy łatwa przeprawa. Jednak o ile Pamesa zagra na takim poziomie, jaki zwykle prezentowała we wcześniejszych meczach z innymi rywalami, nie powinna ona mieć większych problemów z odrobieniem strat i w rezultacie z awansem do Final Eight.

Besiktas Stambuł - Crvena Zvezda Belgrad

Sporo emocji spodziewają się kibice tureckiego Besiktasu, który podejmować będzie w najbliższym spotkaniu serbską Crvenę Zvezdę Belgrad. Mecz zapowiada się o tyle ciekawie ze względu na to, iż w poprzednim pojedynku między tymi ekipami padł niecodzienny dla koszykówki wynik 80:80. Poprzednie spotkanie od samego początku było niezwykle zacięte. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć wyraźnego prowadzenia, stąd też w ostatecznym rozrachunku padł remis. Wynik ten na pewno nie wpływa na korzyść ekipy z Belgradu. Za to podopieczni Ergina Atamana są w bardzo komfortowej sytuacji. Wystarczy, że wygrają z rywalem jednym "oczkiem" i to właśnie oni będą mogli cieszyć się z awansu do dalszej fazy rozgrywek.

W poprzednim meczu w zespole Czerwonej Gwiazdy znakomite zawody zanotowali Tadija Dragicevic oraz Elmedin Kikanovic. Ten pierwszy jest obecnie jednym z najlepiej punktujących w tegorocznych rozgrywkach Pucharu ULEB. Średnio zapisuje na swoim koncie nieco ponad 19 punktów. Zespół z Belgradu ma w swoich szeregach również znakomitego rozgrywającego. Jest nim Amerykanin Omar Cook. Zawodnik ten stanowi wzór koszykarza uniwersalnego, który oprócz tego, że znakomicie punktuje z dystansu i półdystansu, to także genialnie rozdziela piłki do partnerów ze swojego teamu. Poprzednie spotkanie w Pucharze ULEB było jednak dla niego bardzo nieudane. Na 10 prób rzutów do kosza (w tym 9 za 3 punkty), żadna nie znalazła drogi do celu.

W zespole gospodarzy natomiast najlepiej prezentuje się MVP ostatniej kolejki - Preston Shumpert. To właśnie temu zawodnikowi gracze z Turcji zawdzięczają niezwykle korzystny rezultat jaki wywieźli z Serbii. W tamtym spotkaniu Amerykanin rzucił rywalom aż 32 punkty. Shumpert może liczyć szczególnie na wsparcie duetu znakomicie znanego z występów w Polsce - Christian Dalmau oraz Rick Apodaca. Niewątpliwie od postawy tych trzech zawodników będą zależały losy spotkania.

Faworytem tego pojedynku jest ekipa z Turcji. Nie wydaje się aby drużyna, która fazę grupową przebrnęła bez porażki, później wyeliminowała Hapoel Jerozolimę, mogła teraz przed własną publicznością polec ze słabszym zespołem z Belgradu.

PGE Turów Zgorzelec - BC Kijów

O krok od awansu są także gracze PGE Turowa Zgorzelec, którzy w najbliższym spotkaniu podejmować będą ukraiński BC Kijów. W poprzednim spotkaniu koszykarze wicemistrza Polski okazali się zdecydowanie lepsi od swoich rywali wygrywając mecz w stosunku 71:59. Tym razem pojedynek zostanie rozegrany w czeskim Libercu, czyli jak na razie w twierdzy nie do zdobycia. Turów musi jedynie obronić swoją 12 punktową przewagę, jaką zyskał sobie w poprzednim spotkaniu, aby awansować do Final Eight. Gracze ze Zgorzelca są w tym roku czarnym koniem Pucharu ULEB. Należy podkreślić, iż jest to dla nich debiutancki sezon w tych rozgrywkach.

Joventut Badalona - Chimki Moskwa

Jedynie formalnością powinno być spotkanie pomiędzy Joventutem Badalona a Chimki Moskwa. Gracze z Hiszpanii w poprzednim spotkaniu wygrali na terenie Rosji 96:73. Kluczem do zwycięstwa okazała się wówczas 4 kwarta, w której goście rzucili swoim rywalom 29 punktów tracąc przy tym zaledwie 14 "oczek" . Także i tym razem zwycięstwo Joventutu jest bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, iż koszykarze z Badalony grają przed własną publicznością. Nawet gdyby zespół z Hiszpanii przeżywałby tego dnia chwilową niedyspozycję, niemalże nieprawdopodobne wydaje się być odrobienie 23-punktowej straty drużyny z Moskwy z poprzedniego pojedynku.

Rewanże 1/8 Pucharu ULEB:

Dynamo Moskwa - Lukoil Academic

PGE Turów Zgorzelec - BC Kijów

Akasvayu Girona - Hemofarm Stada

Uniks Kazań - Artland Dragons

Joventut Badalona - Chimki Moskwa

Pamesa Walencja - KK Zadar

Besiktas Stambuł - Crvena Zvezda Belgrad

Kalise Gran Canaria - Galatasaray Stambuł

Komentarze (0)