Puchar ULEB: Obyło się bez sensacji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zgodnie z przewidywaniami do półfinału bez problemów awansowała ekipa Joventutu Badalona. Sporo emocji dostarczył kibicom pojedynek turecki, w którym zmierzyły się ze sobą drużyny Besiktasu oraz Galatasaray. Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się ci drudzy. Niespodzianki nie sprawił również Turów Zgorzelec, który poległ w walce z Dynamo Moskwa. Do dalszej fazy rozgrywek awansowała także ekipa Akasvayu Girona.

Besiktas Stambuł - Galatasaray Stambuł

Spotkanie pomiędzy Besiktasem a Galatasaray rozpoczęło się zdecydowanie po myśli tych drugich. Podopieczni Murata Ozyera szybko objęli prowadzenie i do tego jeszcze nieźle bronili. W rezultacie po pierwszych dziesięciu minutach prowadzili oni 11:19. Druga odsłona ponownie zaczęła się po myśli koszykarzy Galatasaray. Zdobyli oni pierwszych sześć punktów w tej odsłonie i w efekcie powiększali swoją przewagę. Na nic zdawały się nawet zrywy Prestona Shumperta, który nie był w stanie w pojedynkę zatrzymać nieźle dysponowanego przeciwnika. W rezultacie po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 24:35 na korzyść graczy Galatasaray. Trzecia kwarta obfitowała w sporo zwrotów akcji. Jednak ostatecznie ekipa Besiktasu mozolnie odrabiała straty i przed ostatnią odsłoną przegrywała różnicą 7 "oczek". Czwarta część spotkania przebiegała w niezwykle dramatycznych okolicznościach. Besiktas szybko odrabiał straty głównie za sprawą nieźle dysponowanego Predraga Drobnjaka.

W ekipie Galatasaray bardzo dobrze prezentował się jednak Robert Hite i wynik do samego końca oscylował w granicach remisu. Na 46 sekund do końca meczu Besiktas prowadził 60:58. Jednak na 7,3 sekundy przed zakończeniem spotkania swoje pierwsze, ale najważniejsze punkty w meczu zdobył Cuneyt Erden wyprowadzającym tym samym swój zespół na 1-punktowe prowadzenie. W ostatniej akcji tego pojedynku Christian Dalmau stracił piłkę i zwycięstwo ekipy Galatasaray stało się faktem.

Joventut Badalona - Pamesa Walencja

Pojedynek pomiędzy Joventutem Badalona a Pamesą Walencją rozpoczął się niezwykle wyrównanie. Jednak w dalszej fazie tej odsłony to podopieczni Aito Garcia Renesesa powoli wypracowywali sobie przewagę, która po dziesięciu minutach sięgnęła 9 punktów. Druga kwarta właściwie potwierdziła tylko, kto tego dnia będzie bezapelacyjnym zwycięzcą. Koszykarze z Badalony powiększali swoją przewagę i po pierwszej połowie schodzili z parkietu prowadząc 44:26. Żadnych zmian nie przyniosła także trzecia odsłona, w której to Joventut kontynuował tylko swoją bardzo skuteczną grę w ataku a przy tym jeszcze świetnie bronił. W ostatniej części meczu w szeregi drużyny z Badalony wkradło się duże rozluźnienie. Z łatwością wykorzystała to ekipa z Walencji, która błyskawicznie odrabiała straty. Jednak przewaga Joventutu była na tyle wysoka, iż koszykarze Pamesy nie mieli szans powalczyć jeszcze w tym spotkaniu o zwycięstwo. Ostatecznie gracze z Badalony wygrali spotkanie 77:67 i awansowali tym samym do półfinału.

W zespole Joventutu na słowa uznania zasługują Eduardo Hernandez-Sonseca oraz Ricky Rubio. To ci zawodnicy w głównej mierze poprowadzili swój zespół do zwycięstwa.

W szeregach drużyny Pamesy wyróżnili się natomiast Shammond Williams oraz Ruben Douglas, którzy łącznie zdobyli dla swojego teamu 42 punkty.

Dynamo Moskwa - PGE Turów Zgorzelec

Bez większych problemów do półfinału awansowali także koszykarze Dynamo Moskwa, którzy ograli PGE Turów Zgorzelec 78:63. Koszykarze z Rosji już od pierwszych minut bardzo agresywnie zaatakowali przeciwnika i w efekcie po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 8 punktów. Druga odsłona rozpoczęła się zdecydowanie po myśli zespołu ze Zgorzelca. Turów szybko odrobił straty i wydawało się, że zwycięstwo w tym meczu jest jak najbardziej realne. Jednak wątpliwości zostały rozwiane w trzeciej części tego pojedynku, w której to koszykarze z Moskwy narzucali swój styl gry. W ostatniej kwarcie Dynamo kontrolowało wynik spotkania i w końcowym efekcie gracze z Rosji nie dali złudzeń na to, że to właśnie oni zagrają w półfinale. Mimo wszystko Turów odniósł duży sukces awansując do Final Eight, zwłaszcza, iż był to jego debiutancki sezon w europejskich rozgrywkach.

W drużynie z Rosji najlepiej zaprezentowali się tego dnia Henry Domarcant, który siał największe spustoszenie w szeregach rywali oraz Milos Vujanic.

W ekipie ze Zgorzelca z kolei walkę podjęli David Logan oraz Thomas Kelati, którzy rzucili w sumie ponad połowę punktów swojej drużyny.

Akasvayu Girona - Unics Kazań

Mecz pomiędzy Akasvayu Girona a Uniscem Kazań od pierwszych minut przebiegał bardzo wyrównanie. Żadna z drużyn nie mogła objąć wyraźnego prowadzenia. Podobnie wyglądała również druga odsłona tego pojedynku, chociaż w tej części gry ekipy postanowiły zacieśnić obronę. Stąd też oba zespoły miały duży problem ze zdobywaniem punktów. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, w której to koszykarze z Hiszpanii wreszcie znaleźli receptę na swoich rywali. Unics natomiast nadal miał sporo problemów zwłaszcza z grą w ataku. W efekcie po trzech częściach gry na tablicy widniał wynik 59:50 na korzyść koszykarzy Akasvayu. Ostatnia odsłona meczu przebiegała niemalże kosz za kosz, co pozwoliło graczom z Girony spokojnie dowieźć zwycięstwo do końca spotkania. Ostatecznie podopieczni Pedro Martineza pokonali swojego rywala 75:66 i awansowali tym samym do półfinału.

W meczu tym ekipę z Hiszpanii do zwycięstwa poprowadził duet Marc Gasol - Arriel McDonald. W zespole z Rosji natomiast przyzwoicie zaprezentowali się Dusko Savanovic oraz Tariq Kirksay jednak i tak zagrali oni zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Wyniki ćwierćfinałów Pucharu ULEB:

Dynamo Moskwa - PGE Turów Zgorzelec 78:63

Akasvayu Girona - Unics Kazań 75:66

Besiktas Stambuł - Galatasaray Stambuł 60:61

DKV Joventut Badalona - Pamesa Walencja 77:67

Źródło artykułu:
Komentarze (0)