Sudety nie tylko powalczyły, ale i postraszyły - relacja z meczu Sudety Jelenia Góra - Intermarche Zastal Zielona Góra

Koszykarze Sudetów Jelenia Góra, mimo porażki 80:86 z Intermarche Zastalem Zielona Góra, mogą być z siebie zadowoleni. Jeleniogórska drużyna bez zmienników i z o wiele mniejszymi zasobami sił, zielonogórzanom postawiła bardzo trudne warunki. Przed potyczką każdy stawiał na gładkie zwycięstwo Zastalu, ale niespodziewanie o losach spotkania musiała zadecydować dogrywka.

W tym artykule dowiesz się o:

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie ten mecz, jeleniogórscy sympatycy basketu, ale i także koszykarze obu drużyn. Wydawało się, że w starciu z liderem tabeli, borykająca się z ogromnymi kłopotami finansowymi ekipa Sudetów, nie będzie miała większych szans na nawiązanie wyrównanej rywalizacji z Zastalem. Jednak sceptycy mogli przecierać oczy ze zdumienia już w pierwszej kwarcie. Po akcji 2+1 Alana Urbaniaka, team z Jeleniej Góry prowadził 6:5. Dysponujący przede wszystkim szerszym i silniejszym składem Zastal na pewno nie lekceważył przeciwnika, ale podopieczni Tomasza Herkta bez wątpienia byli zaskoczeni wyborną postawą miejscowych, którzy pierwszą kwartę wygrali 17:15.

W drugiej odsłonie, sytuacja na parkiecie zbytnio się nie zmieniła. Zielonogórzanie słabo spisywali się w akcjach ofensywnych, a ponadto mieli problemy z powstrzymywaniem Sudetów, gdy ci atakowali. W barwach jeleniogórskiego zespołu świetnie dysponowany był Rafał Niesobski, który nękał przyjezdnych rzutami za trzy punkty. Punktował także Krzysztof Samiec, i w 16. minucie na tablicy świetlnej widniał wynik 32:25. Oba zespoły na długą przerwę schodziły przy rezultacie 37:28.

Po zmianie stron, ekipa z Dolnego Śląska utrzymywała prowadzenie. W połowie trzeciej kwarty, Sudety miały 9. "oczek" zaliczki (50:41). Z kolei drużyna zielonogórska myślała tylko i wyłącznie o zwycięstwie, dlatego jak najszybciej musiała się przebudzić. W końcu w ekipie Zastalu coś ruszyło. Dopiero w 27. minucie Zastal zaczął przypominać kolektyw z poprzednich meczów, kiedy prezentował dobrą postawę. Gracze trenera Herkta na dwie minuty przed końcem kwarty wyszli na prowadzenie (52:54), a trzecia "ćwiartka" zakończyła się przy wyniku 56:57.

W pewnym momencie ostatniej odsłony, przewaga "Zastalowców" osiągnęła już 10 punktów (60:70 po "trójce" Marcina Chodkiewicza). Wydawało się, że zielonogórzanie obrali właściwy tor, i Sudety już nie "drapną". Ale nic z tego. W obozie gospodarzy wciąż się tliła nadzieja na sprawienie niespodzianki. Dolnośląska drużyna zdobyła 10. punktów z rzędu, i te plany stały się jak najbardziej realne. Regulaminowy czas gry upłynął przy remisie 72:72. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. A w niej ekipa z Zielonej Góry wykorzystała swój atut, jakim niewątpliwie był w tym spotkaniu fakt dłuższej ławki rezerwowych. Ostatecznie Zastal wygrał z Sudetami 86:80.

KS Sudety Jelenia Góra - Intermarche Zastal Zielona Góra 80:86 (17:15, 20:13, 19:29, 16:15, dogr. 8:14)

Sudety: Niesobski 27, Samiec 18, Urbaniak 17, Czekański 8, Minciel 7, Cierzniewski 3, Kozak 0, Owczarek 0.

Intermarche: Flieger 23, Jarmakowicz 23, Chodkiewicz 17, Kalinowski 9, Kukiełka 8, Busz 5, Kus 1, Rajewicz 0, Wilczek 0.

Źródło artykułu: