Mario Chalmers: Sam jestem sobie winien

W ostatnim czasie obrońca Miami Heat (13-12) wypadł z pierwszej piątki swojej drużyny. Mario Chalmers jest rozczarowany, ale nie zamierza psuć atmosfery w drużynie. Wie, że sam to sobie zafundował.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

Trener Żaru postanowił zastosować taką karę, po tym jak jego zawodnik spóźnił się na trening. Miejsce Mario Chalmersa zajął doświadczony Carlos Arroyo.

- Nie lubię wchodzić z ławki. To jednak moja wina. Zawiodłem wszystkich w zespole i muszę ciężko pracować, aby wrócić na swoje miejsce - powiedział Chalmers, który w poprzednim sezonie jako debiutant zagrał od pierwszej minuty we wszystkich 82 meczach sezonu zasadniczego.

- Czasami coś takiego może pomóc, zmotywować do jeszcze lepszej gry. Mario (Chalmers - przyp. aut.) jest niesłychanie ambitnym koszykarzem. Z pewnością pomoże drużynie również jako wchodzący z ławki - powiedział Erik Spoelstra, który prowadzi ekipę z Miami.

Od czasu tej zmiany, czyli trzech spotkań, Heat mają bilans 2-1. Wygrali z Toronto Raptors i Orlando Magic. Musieli uznać wyższość Portland Trail Blazers. W tych grach Chalmers spędzał na parkiecie średnio 25 minut, miał 5,3 punktu i 6 asyst.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×