Święta u rybnickich koszykarek

W Ford Germaz Ekstraklasie nastała przerwa świąteczno-noworoczna. Portal SportoweFakty.pl na świąteczne przesłuchanie wziął koszykarki UTEX-u ROW Rybnik: Martynę Koc, Katarzynę Krężel oraz Whitney Boddie. Wszystkie one Święta spędzą w swoich rodzinnych stronach. Najdalej, z wiadomych powodów, do swojego domu miała amerykańska rozgrywająca rybnickiego klubu, której na dodatek przeciągnęła się podróż z powodu opóźnień lotów samolotów.

Najbliżej do domu miała Katarzyna Krężel. Rzucająca rybnickiego UTEX ROW do Krakowa ma bowiem najbliżej z Rybnika. Wychowanka Korony Kraków spędzi Święta w swoim krakowskim mieszkaniu w otoczeniu najbliższych. - Święta spędzam w najbliższym gronie, zawsze z mamą, a reszta towarzystwa zależy od corocznych planów - mówi Krężel. Wiernym świątecznym towarzyszem jest również pies Heidi, który jest rodzinnym pieszczochem.

Co Krężel w Świętach lubi najbardziej? - Najfajniejszy jest dzień Wigilii, bo można się najeść. No i oczywiście są prezenty pod choinką - mówi uśmiechnięta krakowianka. - Rozpakowywanie to moja ulubiona część. Pozostałe dni świąteczne to lenistwo. Wtedy lubię poczytać książkę i pooglądać coś ciekawego. Co roku oczywiście oglądam obie części Kevina, bo zawsze znajduje on swoje miejsce w świątecznym repertuarze jednej ze stacji telewizyjnych.

Jakimi potrawami będzie zajadać się jedna z liderek rybnickiego zespołu? - Tradycyjnie na stole pojawią się karp pieczony i w galarecie oraz barszcz z uszkami. Reszta potraw corocznie się zmienia. Ogólnie to nie wierzę w przejadanie się więc, ciężko doliczyć się 12 potraw, ale licząc chleb, kompot i drobnostki to 12 będzie - kontynuuje Krężel. - Nie może zabraknąć również łamania się opłatkiem. To jest zawsze i wtedy też wspominam najbliższych, których już nie ma z nami, bądź są w innym zakamarku świata...

- Najbardziej lubię pieczonego karpia i barszcz z uszkami. W pierwszy i drugi dzień Świąt preferuję sałatki i dużo słodyczy, najczęściej ciast "mamowych"... A w tym roku jedno jest moje, bo sama piekłam - mówi niezwykle dumna z siebie koszykarka. - Na zakończenie wszystkim życzę Wesołych Świąt, masy prezentów, dużo odpoczynku, samych radości w Nowym Roku i dużo sukcesów sportowych.

Podobnie, jak Krężel, w gronie najbliższych Święta spędzi Martyna Koc. Pochodząca z Wołomina zawodniczka ROW-u już od dawna nie mogła doczekać się świątecznego okresu. - Jeśli chodzi o Święta, to jak każda z nas nie mogę się doczekać powrotu do domu i spędzania czasu w gronie najbliższych - mówi Koc. - Jak co roku niezawodna ręka mojej babci ulepi najlepsze na świecie pierogi z kapustą i grzybami, które cała rodzina przy wigilijnym stole będzie połykać garściami, popijając równie pysznym czerwonym barszczem.

Tu zatem nie ma żadnych nowości, jeśli chodzi o potrawy. Na wigilijnym stole znajdą się jednak i takie potrawy, które mogą wydawać się dość nietypowe. - Z takich nietypowych tradycyjnych dań, to co roku pojawia się na naszym stole zupa z mlecza - i choć nie jadam ryb, każdemu o niej opowiadam, bo podobno jest rzadkością - opowiada popularny "Kurczak". - Otóż mlecz to część samicy śledzia (babcia mówi, że tylko wtajemniczeni umieją rozpoznać, które śledzie go mają, a które nie), którą się rozgniata dodając cebulkę, przyprawy i śmietankę. Całość podaje się na zimno i wszyscy sobie to niesamowicie chwalą.

Jako, że Koc nie przepada za rybami, jak już wspomniała, to gustuje w innych potrawach. Jakich? - Kolejną moją ulubioną potrawą wigilijną są kluski z makiem, które specjalnie dla mnie przygotowuje druga babcia - są pyszne i słodkie, najlepsze, bo z ręcznie wyrabianego makaronu z tajemniczą masą makową, która jest specjałem mojej babci - opowiada zawodniczka rodem z Wołomina.

Tak samo, jak Krężel, również Koc nie może doczekać się prezentów pod choinką. - Jak wszyscy nie mogę się również doczekać prezentów. Tych wymarzonych i niespodziewanych - powiedziała Koc. - Takich też prezentów pod choinką, takich wymarzonych, życzę wszystkim sympatykom koszykówki oraz wiernym kibicom rybnickiego UTEX-u. Zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia - życzy na koniec zawodniczka.

Najdalej z naszych bohaterek na świąteczny odpoczynek miała amerykańska rozgrywająca Whitney Boddie. Zawodniczka mieszka we Florence w Alabamie. Już na starcie podróży zawodniczka napotkała na przeszkody, gdyż jej samolot miał "na dzień dobry" 3 i pół godziny opóźnienia. Potem jednak droga minęła już zgodnie z planem.

Jak Amerykanka spędzi Święta? - Święta oczywiście spędzam z rodziną - mówi Boddie. - W tym czasie spędzamy czas na wspólnym oglądaniu filmów i po prostu cieszymy się sobą po tak długiej rozłące. Wykorzystujemy każdą okazję, gdyż w styczniu znów wracam przecież do Polski i czeka nas kolejna rozłąka.

Najlepszym momentem Świąt dla popularnej "Whit" są prezenty. Koszykarka z Alabamy uwielbia zarówno dostawać prezenty, jak i sama obdarowywać najbliższych. - Tradycyjnie czekam do dnia wigilii i wtedy kupuję prezenty dla całej rodziny i wszystkich przyjaciół - kończy Boddie.

Do życzeń od zawodniczki przyłącza się również cały zarząd drużyny UTEX ROW Rybnik. - Z okazji Świąt Bożego Narodzenia najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia oraz wszelkiej pomyślności wszystkim kibicom oraz sympatykom składa Zarząd Klubu Koszykarskiego UTEX ROW Rybnik. Niech radość i pokój Świąt Bożego Narodzenia gości w Waszych domach przez cały Nowy Rok.

Komentarze (0)